Potrącony, zostawiony na śmierć-rehabilitacja Kota
Potrącony, zostawiony na śmierć-rehabilitacja Kota
Nasi użytkownicy założyli 1 250 781 zrzutek i zebrali 1 415 460 295 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności5
-
Figaro już po amputacji 😔. Przez prawie 3 miesiące walczyliśmy o uratowanie jego łapki, niestety było coraz gorzej, pojawił się zanik mięśni.. Kocurek w piątek przeszedł zabieg. Jakby tego było mało,jego szczęka nie chce się zrosnąć,kotek ma cały czas zdrutowaną szczękę.. Wszystko bardzo dzielnie znosi,pomimo potwornego bólu kotek współpracuje i daje wszystko przy sobie zrobić. Po amputacji możliwe,że będzie potrzebował dalszej rahabilitacji aby wzmocnić mięśnie pozostałych kończyn i kręgosłupa.
Przypominam,że Figaro szuka domu stałego który pokocha go takim jakim jest💔. To przekochany kocurek, wdzięczny,towarzyski i mądry. Zasługuje na najlepszy domek niewychodzący na świecie..
Zbiórka nadal aktywna,za 3 tygodnie trzeba zdjąć szwy koteczkowi,za około 2,5 miesiąca stelaż ze szczęki. Czeka go jeszcze szczepienie. Bardzo proszę o każdą wpłatę..
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Poniedziałek popołudnie- telefon. Potrącony kocurek,zostawiony na śmierć w centrum miasta. Sprawca się nie zatrzymał by udzielić mu pomocy,jedna osoba "łaskawie" zdjęła go z drogi i położyła na pobocze. Kot niewidzialny,umiera po cichu obok worków z liśćmi zebranymi z parku. Jest w stanie tylko podnieść głowę,sam leży. Jestem 40 km od miejsca zdarzenia,pędzę by zdążyć przed śmiercią. Znajomy w tym czasie próbuje zabezpieczyć kota który w międzyczasie odzyskał przytomność i ucieka po parku. Dojeżdżam- kot głęboko w żywopłocie w parku. Zdejmuję płaszcz,nurkuję w żywopłot. Po dwóch minutach kot złapany. Pędem do weta. Kocurek otrzymuje imię FIGARO. RTG wykazało złamanie żuchwy. Kocurek krwawi do płuc,ma duszność oddechową. Lewa łapka nie jest złamana,ma uszkodzony nerw w odcinku śródbarkowym. Połamane ząbki,przyspieszone tętno,krwawienie z jamy ustnej. Rokowania bardzo ostrożne,zagrożenie życia spowodowane krwawieniem do płuc. Lekarz podejmuje się zdrutowania szczęki ( druty trzeba usunąć za około 3 tygodnie). Ma oderwany policzek od dziąseł. Doktor założył 3 szwy wewnątrz jamy ustnej. Rachunek do zapłaty -700 zł za jedną wizytę. Wracam do domu pełna obaw o życie Figaro,nie ma pewności czy kotek przetrwa noc. Kot pomimo podania środków przeciwbólowych co jakiś czas wyje z bólu. Tak przez całą noc. Rankiem znowu jedziemy do kliniki. Już wiadomo,że największy kryzys minął. Kotek zaczął samodzielnie jeść. Z racji na operację scalenia szczęki musi przyjmować płynny pokarm. Dostaje również witaminę B na regenerację układu nerwowego. Kolejna wizyta to kolejne 150 zł do zapłaty. W sumie 850 za 2 wizyty w klinice weterynaryjnej. Kotek na dniach musi rozpocząć rehabilitację łapy. U nas oczywiście nie działa żaden gabinet fizjoterapii dla zwierząt. Najbliżej w Szczecinie ( prawie 80 km od mojego miejsca zamieszkania ) są takie miejsca. Rehabilitacja powinna zacząć się jak najszybciej,inaczej grozi kocurkowi AMPUTACJA łapki. Niestety nie stać mnie na taki wydatek,kota trzeba codziennie rehabilitować a koszt jednego dojazdu do Szczecina to 100 zł. Ceny zabiegów ogromne. Nie wiadomo ile czasu kotek będzie musiał być rehabilitowany, wszystko zależy od postępów lub ich braku. W najgorszym scenariuszu amputacja łapki kosztuje około 2000 zł i na to również mnie nie stać ( mam pod opieką kilkadziesiąt bezdomniaków i ogromny dług w klinice za ich leczenie). Jedno jest pewne,muszę rozpocząć tą nierówną walkę. Kot już tyle wycierpiał..Ile warte jest życie kota? Czy damy radę postawić go na łapki?

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.