Sezon owocowy rozpoczął się z przytupem.. wczorajsza wizyta na plantacji po owoce skończyła się interwencją i odebraniem kotki.

Czeresienka - bo takie dostała imię ma do usunięcia oko, które sprawia wrażenie,że ma wybuchnąć. Nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić tego bólu. A ona wciąż kocha człowieka, pomimo tego,że od swojego człowieka nie otrzymała żadnej pomocy...mruczy, nadstawia główkę do głaskania. Dotychczasowa opiekunka twierdziła,że kota leczy..tylko tutaj jedyną możliwością leczenia jest usunięcie gałki ocznej. Jednak chyba się wystraszyła,że nie jesteśmy głupi i może się to skończyć źle. Drugie oko jest już zmętniałe i mamy nadzieję,że uda się je uratować.

W tym miejscu została jeszcze jeden kot,o którego zdrowie się obawiamy...

Proszę pomóż nam w opłaceniu zabiegu,którego koszt lekarz prowadzący określił na ok 1000-1200 zł ( wraz z badaniami, wizytami i lekami).

Dziękujemy

Ekipa Włochatej Chaty