Kochani Nasi,

Mój Tato odszedł pomimo heroicznej walki. 

Szpiczak za niego podjął decyzję, z którą ani ja, ani moja Mama nie możemy się pogodzić.

Zakładając zbiórkę obie wierzyłyśmy, a Tato z nas najbardziej, że uda się sfinansować lek, który pozwoli Tacie cieszyć się życiem.

Cieszył się z każdej właconej przez Was złotówki, która dawała Mu siłę aby jechać na kolejne badania, podawanie krwi i mierzyć się z wyniszczającymi krwotokami.

Dziękujemy każdemu z Was za wsparcie zbiórki, za wiarę w Maćka, za wsparcie Jego walki o życie.

Był Waszym Przyjacielem, ale też wielu z Was Go nie znało. Tym bardziej doceniamy bezinteresowną chęć pomocy. 

Wszystkie Wasze wpłaty były z serca.

Niestety nie kupimy Tacie leku, który być może zabijałby złe białko szpiczaka.

Niestety nie przekonamy się, czy jest skuteczny.

Niestety nie będziemy cieszyć się poprawą wyników.

Niestety nie bedziemy...bo Taty już nie ma.

Nastał czas, którego nie rozumiemy, pustka, której nie potrafimy niczym zapełnić.

Jest BÓL.

W związku ze śmiercią Taty, chcemy wszystkich Państwa prosić o wyrażenie zgody na możliwość dysponowania zgromadzonymi środkami przez naszą rodzinę.

Środki z tej zbiórki wówczas będą przeznaczone na wsparcie rodziny Macieja Bobkowskiego.

Tato od 7 lat był na skromnej rencie, ZUS wypłacił 4000 zł zasiłku pogrzebowego.

Środki zebrane na zrzutce pozwoliłyby rozliczyć wydatki związane z pogrzebem i przetrwać najgorszy przed nami okres.

Obie z Mamą będziemy wdzięczne za Waszą pozytywną decyzję.

Oczywiście zrozumiemy, jeśli zdecydujecie aby zrzutka.pl dodkonała zwrotu wpłaconych przez Was środków na Wasze konto.

Kochani,

Bądźcie silni, kochajcie się z całego serca, każdego dnia. Celebrujcie każdą chwilę z najbliższymi.

Adrianna Bobkowska