Chcę wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż i nie dbać o bilet.. Zawsze starałam się uciec jak najdalej się tylko da, ponieważ cierpię na zespół nerwowo lękowy od dzieciństwa. Zawsze przerażała nie presja ze strony rodziców, którzy uniżali moim umiejętnościom jak tylko się da. Wraz z traumatycznymi uczuciami zamykałam się w bańce bezpieczeństwa i z niej starałam się nie wychodzić. W gimnazjum zaznałam przemocy w internecie do tego stopnia, że bałam się wychodzić z domu. Kiedy byłam poza nim ledwo umiałam oddychać, przez duszące w gardle uczucie paniki. Po ukończeniu liceum udałam się do psychologa w moim mieście. Kilka miesięcy terapii uważałam za owocne, jednak depresja i lęki powróciły w momencie, gdy rodzice wzięli rozwód a ja straciłam grunt pod nogami. To taka moja krótka prosta historia, a zbiórka jest na możliwość kontynuowania psychoterapii, której koszt został oszacowany na 5 tys.zł . Kiedyś myślałam, że szczęściem jest możliwość nie wychodzenia z łózka przez kilka dni z rzędu..Dziś wiem, że szczęście osiągnę tylko wtedy, gdy pokonam swój strach i pójdę do przodu. Obecnie mam 20 lat i zamierzam pójść w tym roku na studia medyczne, bez terapii czuję, że nie będę w stanie podjąć takiego kroku.. Pozdrawiam wszystkich ciepło