Ocal z nami chore kociaki!
Ocal z nami chore kociaki!
Nasi użytkownicy założyli 1 233 906 zrzutek i zebrali 1 371 987 246 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Dziękujemy kochani Darczyńcy z całego serca za dotychczasową pomoc!
Dzieciaki mają się coraz lepiej: Staś, Nela i Kinkiecik dochodzą do siebie powoli, ale jest duży progres.
Umówiliśmy Stasia i Nelę do okulisty w Retina Katowice ponieważ oczka nie chcą się ładnie goić, a Stasiu ma nadal wielki, czerwony wrzód na prawym oczku, a w lewym zrobiły się spore zrosty mimo podawania leków kilkanaście razy dziennie.. Wiemy, że chłopak nie będzie miał w 100% sprawnego wzroku, ale chcemy zwiększyć szansę aby odzyskał widzenie w jak największym stopniu.
Dołączamy fakturkę za ostatnią wizytę u weterynarza :)
Jeszcze raz dziękujemy!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witajcie, razem z partnerem od kilku lat staramy się ratować bezdomne koty. Do tej pory działaliśmy na niewielką skalę i nasz budżet się jakoś spinał. Niestety jak to w życiu bywa, ta skala nie jest już tak mała. Kotów pod naszą opieką przybywa, a w ostatnich miesiącach zalewa nas fala ciężko chorych kociaków.
Obecnie pod naszą opieką przebywa 7 kociąt: dwa odratowane z Polanki Wielkiej (woj. małopolskie) - rudy i czarnuszek, trzy kocięta w ciężkim stanie - bury Stasio, szara Nela i czarny kocurek po amputacji oczka - Kinkiecik oraz dwie dziewczynki, odłowione wraz z mamusią z tego samego miejsca.
Oprócz kociąt w naszym domu czeka na swoje adopcje 6 dorosłych kotów. Poza tymczasami mamy 6 swoich rezydentów (w tym jeden kocurek z IBD i niewydolnością nerek), w sumie 19 kotów.
Wyłapując dzikie koty na kastrację nadziałkach ROD na Zaborzu koło Oświęcimia, nie spodziewaliśmy się, że trafimy na tak wielką tragedię kotów.
Cztery kocięta skrajnie wyniszczone, niedożywione, potwornie chore, w larwach much, które zjadały im oczy.. Jedna dziewczynka niestety nie przeżyła, pomoc przyszła za późno :(
Ledwo odratowaliśmy dwa maluchy z Polanki Wielkiej (woj. małopolskie), gdzie dzika kotka kilka razy w roku rodziła słabe kocięta, a na naszej drodze stanęła kolejna kocia tragedia, z którą musieliśmy się zmierzyć pomimo braku czasu i pieniędzy. To był bardzo ciężki miesiąc i dopiero teraz zbieram się do kupy aby ogarnąć kwestię finansów i faktur za leczenie kociaków. Priorytetem było dla mnie ustabilizowanie stanu kociąt i to się udało. Nadal nie są zdrowe, ale ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Nie ma co ukrywać, padam na twarz, ale robię co mogę aby miały lepszą przyszłość. Niestety ta przyszłość uzależniona jest od funduszy, których obecnie nie mamy. Oszczędności się skończyły a leczenie musi trwać. To będzie długa walka, którą muszę, chcę stoczyć. Prosimy o wsparcie.
Asia i Grzesiek
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!