Leczenie Morusa - zaniedbanego psa z łańcucha
Leczenie Morusa - zaniedbanego psa z łańcucha
Nasi użytkownicy założyli 1 264 204 zrzutki i zebrali 1 454 926 305 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Morus- pies zapomniany przez człowieka.
Nie był bezdomny, miał właścicieli, których oprócz zapełniania miski nic chyba nie interesowało.
Żył sobie 10 lat przy budzie w samotności, nikogo nie interesował.
Skąd wiemy? Bo po 10 latach nawet nie bardzo reagował na swoje imię, które słyszał chyba bardzo rzadko.
:( :( :(
U nas jego życie w końcu zaczęło nabierać barw - poznajcie historię Morusa i pomóżcie nam w walce o jego zdrowie!
Trafił do nas z zaawansowaną chorobą skóry, grzybicą, nużeńcem, świerzbowcem, z zapaleniem uszu.
Jego skóra miejscami była pozbawiona sierści i tak zrogowaciała , że przypominała pancerz a nie skórę psa.
Zobaczcie na zdjęcia, zobaczcie na te pełne zwątpienia, smutku i żalu oczy - nie potrzeba żadnych słów, aby dostrzec cierpienie tego stworzenia. :(
Morusek przeszedł serię badań, dostał mnóstwo leków, kąpałyśmy go co tydzień w cieczy kaloforniskiej, której zdobycie w pewnym czasie na rynku graniczyło z cudem. 500 ml kosztowało ok 200 zł, ale to było nieważne, najważniejsze ze dawało efekty i przede wszystkim ulgę Moruskowi.
Ogólnie u nas Morusek otrzymał serię zabiegów i leczenie, takie jak: kąpiele w cieczy kalifornijskiej, szamponie z chlorcheksydyną i ketokonazolem, witaminy dla seniorów, karma hipoalergiczna, tabletki zwalczające świerzbowca i nużeńca Syparica i Bravecto, jak zeszła pierwsza skorupa, skóra stała się delikatniejsza to doszły zastrzyki, antybiotyk w tabletkach przez 21 dni dwa razy dziennie (to był odpowiednik Clavaseptinu), Coatex wzmacniający skórę i włosy, podnoszący odporność.
Szukałyśmy mu domu choć tymczasowego bo zbliżała się jesień i kąpanie psiaka na świeżym powietrzu było niemożliwe, bo mógł dostać zapalenia płuc.
Niestety telefon nie dzwonił, bo kto chce dać dom staremu psu jeszcze na dodatek tak schorowanemu.
I stał się cud…. Zadzwoniła Zuza, która adoptowała naszego Morka.
Wydawało się , że teraz będzie już tylko lepiej.
Niestety czas nie jest łaskawy dla Moruska. Zaczęły mu się odnawiać rany na ciele, które zaczął rozdrapywać, przez to chodzi często w kołnierzu. Przeszedł kolejny cykl badań, zeskrobin, wzięto mnóstwo próbek z ciała, aby określić czym ponownie zainfekowana jest skóra. Lata zaniedbań zrobiły swoje i skóra Morusa nie jest już teraz tak odporna jak u zadbanego, leczonego regularnie psa. Część kosztów pokryli już nowi właściciele i nasze stowarzyszenie, ale nie zapowiada się, że leczenie szybko się zakończy :(
Dlatego zwracamy się z prośba do Was. Dodatkowo postawiona została diagnoza, że Morus ma również alergię pokarmową. Koszty leczenia, higieny i dbania o jego komfort życia są naprawdę duże. Morusek codziennie dostaje leki, musi byś na specjalnej karmie, co dwa dni jest kąpany w odpowiednich szamponach i płynach leczniczych.
Mimo że Morus został adoptowany ze względu na stan zdrowia jest nadal pod opieką Stowarzyszenia.
Choć w ten sposób chcemy pomóc Zuzie walczyć o zdrowie i komfort życia naszego Morusa, który jest starszym schorowanym psem.
Bardzo prosimy o wsparcie nas, choć o małe kwoty, które pomogą w leczeniu.
Błagamy pomóżcie, wspólnie podarujmy mu lepsze życie.
STOWARZYSZENIE "MY 3, KOTY I PSY", DARŁOWO

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.