Mówią na mnie Dziadek. Jestem  z Łazarza. Od lat mieszkam na ogrodzie u pewnych Państwa blisko Areny. Mam  swoja budkę i codziennie czeka tam na mnie miseczka pełna jedzonka.  W ciepłe dni uwielbiam leżeć w słońcu  i wygrzewać stare kości a wieczorami zwiedzać okolice. Kocham wolność, nie mam swojego człowieka, nie daję się nikomu pogłaskać. Niedawno trochę  za bardzo pobrykałem i uszkodziłem sobie oko. Państwo u których mieszkam na ogrodzie musieli zabrać mnie do weterynarza. I tak od 5 kwietnia przebywałem w szpitaliku u dr. Dąbrowskiego na ul. Jugosłowiańskiej 13. Do domu wróciłem w piątek 21 kwietnia bez jednego oka. Wypadły mi też 2 zęby podczas zabiegu, więc dobrzy lekarze zrobili mi przy okazji przegląd, czyszczenie zębów i dodatkowo usunęli 1 złamany kieł.

Słyszałem że poddali mnie też kastracji choć nie do końca wiem co to takiego….

Może ktoś zechce pomóc w opłaceniu kosztów leczenia?  Pobyt w szpitalu ( 16 dni), zabieg usunięcia oka i leczenie to koszt prawie 2000 zł.  



Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moim losem.  Mam nadzieję, że zobaczymy się gdzieś na łazarskich ścieżkach😊 Wypatrujcie mnie proszę Czarnego Pirata- kota Dziadka😊