Tajfun - pies towarzysz, który był wyczekiwany od dawna. Długo się zastanawialiśmy, zanim pod swój dach przyjęliśmy psa. Rozważaliśmy wszelkie za i przeciw. Wreszcie pewnego dnia zawitał do nas ukochany Golden Retriever - Tajfun. Od tego dnia nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Dostarczył nam pełno radości, "zmusił" do wygospodarowania czasu na spacery, na codzienne wyjścia wspólnie razem. Tajfun przyszedł na świat 24.01.2021. W chwili obecnej ma 7 miesięcy. Do tej pory każda chwila z nim to pełnia radości i zabawy. Codzienne radości przeplatały się z codziennymi troskami. Dzielnie jednak stawialiśmy im czoła i wspólnie zdobywaliśmy świat.

Jednak w naszej codzienności nastąpił ten dzień - 31.07.2021 r. Przypadkiem Tajfun jak zwykle szalejąc wskoczył między ławki i zaczął lekko kuleć. Postanowiliśmy udać się do weterynarza, aby sprawdzić czy wszystko ok. To właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, że od teraz już nic nie będzie takie samo. Na zdjęciu RTG wyszła dysplazja tylnych kończyn - z prawej i lewej strony. Dodatkowo zmiany zwyrodnieniowe. Zabrzmiało to dla nas jak wyrok. Konieczne natychmiastowe leczenie i operacja. Jeżeli nie zadziałamy szybko, w wieku 1 - 1.5 roku przestanie chodzić. Dla nas i naszego syna, który marzył o codziennych długich spacerach, wyprawach nad jezioro z psem, był to szok. Zaczęliśmy szukać ortopedy, który nam pomoże. Wskazania sugerowały wykonanie dartroplastyki. Koszt zabiegu jednej nogi - 1700 zł. Jesteśmy już po pierwszym zabiegu na bardziej zniszczoną prawą nogę i aktualnie czekamy na drugi zabieg po zagojeniu się ran operacyjnych. Inny sposób to proteza, na którą jednak zdecydowanie nas nie stać - 16 - 18 tys. złotych. Zabieg dartroplastyki da szansę Tajfunowi, aby przez co najmniej kilka lat mógł cieszyć się pełnią życia bez bólu i żyjąc aktywnie - czyli tak jak lubi najbardziej. Kwotę na pierwszą operację udało nam się zdobyć rezygnując z pewnych planów dotyczących budowy domu, w trakcie której jesteśmy. Niestety drugi zabieg mocno wpłynie na nasz i tak już mały budżet. Dodatkowo okazało się, że w wieku 6 - 7 lat Tajfun może mieć coraz większe problemy z chodzeniem. Chcemy więc dać mu jak najwięcej życia i radości, nim przyjdzie czas odpoczynku zamiast szaleństwa.

Długo zastanawialiśmy się, czy dodawać zrzutkę, jest w końcu tyle potrzebujących osób. Ktoś może powiedzieć "to przecież pies", to Wasz problem, kupiliście, to dbajcie. Jednak przychodzi w życiu taki moment, że trzeba mimo wszystko spróbować. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę podzielić się kilkoma złotymi - bardzo dziękujemy w imieniu swoim i dzieci, dla których Tajfun jest iskierką w oku. Jeżeli nie chcesz to dziękujemy i tak za poświęcenie paru chwil na przeczytanie tego opisu - może zechcesz przekazać dalej komuś ten cel. Operację wykonamy niezależnie, czy uda się zebrać kwotę czy nie, musimy zrobić wszystko, aby go uratować. To w końcu członek rodziny.