id: 8ab3a2

Zbiórka na pomoc w walce z urzędnikami

Zbiórka na pomoc w walce z urzędnikami

Nasi użytkownicy założyli 1 160 961 zrzutek i zebrali 1 205 483 898 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Tą zbiórkę zorganizowałam aby móc pomagać takim osobom jak autorka tej opowieści...

Ludziom, którzy z dnia na dzień zostają z niczym a system prawny w Polsce w ciągu kilku dni niszczy ich dotychczasowe życie.

Liczymy na Waszą pomoc bo pozwoli ona powrócić dzieciom do ich Mamy💪

A oto fakty, w dużym skrócie....... 


Mam na imię Dorota, mam 36 lat.

Dziś pozostało mi dz8ecko tylko na tym zdjęciu, nie mogę przytulić, pocieszyć i pocałować. Nie mogę wesprzeć i nie mogę zadbać.... odebrali mi dzieci bezprawnie....


Od 15 lat praktycznie sama wychowuję dwoje dzieci. Moje życie nie było łatwe, ale już nikogo nie rozliczam. Zdaję sobie sprawę, że wiele traum, które przeżyłam w dzieciństwie ma wpływ na moje losy, ale to co dzieje się teraz nie potrafię sama sobie poradzić. 

Znalazłam się w sytuacji życiowej i prawnej dla mnie bardzo skomplikowanej. 

Ograniczono moje prawa do dzieci. Nie mam pieniędzy na życie, na mieszkanie , na pomoc prawną. Skazana jestem tylko na obrońcę z urzędu, ktory w tak malym miescie zrezygnowal z mojej pbrony. Zapadają obecnie decyzje prokuratury i sądu, z którymi sama nie potrafię sobie poradzić i ich nie rozumiem. Sąd w Puławach przyznał prawa do moich dzieci -mojej matce. 


W dzieciństwie wraz ze swoim partnerem matka znęcała się nade mną. Uciekłam z domu i wzięłam ślub z ojcem mojego pierwszego dziecka.  

Rozstaliśmy się z powodu przemocy i jego alkoholizmu. Ja sama nie piję alkoholu ale chyba przyciągam partnerów toksycznych.  

Mój kolejny partner i ojciec mojego drugiego dziecka też często mnie bił i robił awantury. Z tego względu zamieszkałam ponownie u matki, a ojcowie dzieci nie kontaktowali się z dziećmi. Z matką mam konflikt od zawsze. 

Pewnie wynika to z dzieciństwa. 4 marca br. trafiłam z synkiem do szpitala. 5-go do szpitala przyjechała moja matka i oznajmiła mi, że teraz będzie sie mścić za inny konflikt rodzinny. Okazało sie, że moja matka rozpoczęła wcześniej starania o odebranie mi praw do dzieci. W szpitalu, gdy opiekowałam się astmatycznym synkiem lekarz poinformował mnie, że dzieckiem może opiekować się moja matka, a ja formalnie jestem osobą trzecią. Otrzymał takie postanowienie sądu. Nic nie wiedziałam o tym, że taka sprawa toczyła się bez mojej obecności. Byłam zszokowana tą informacją. Doszło do ostrej wymiany zdań, wpadłam w rozpacz, gdyż chciałam pozostać przy dziecku, które się do mnie przytulało i płakało. Wezwano policję. pod pretekstem porozmawiania o sytuacji wyszliśmy ze szpitala. Policjanci zabrali mnie do komendy w Puławach, gdzie skuto mnie kajdankami i odprowadzono do izby zatrzymań. Dowiedziałam się że to na polecenie prokuratury i jestem zatrzymana. Nie wiem kiedy otoczenie mojej matki zeznawało przeciwko mnie. Wcześniej miała kontakty z kuratorką, ale ona nie przekazywała mi żadnych uwag odnośnie opieki nad dzieckiem. Prokuratorka wydała postanowienie o zakazie zbliżania do dzieci. Uważam, że stałam się ofiarą fałszywych zeznań mojej matki i ojców dzieci. Już wcześniej matka konfliktowała mnie z córką (15 lat). Przyznaję, że kontakt z moją córką nie był łatwy. Nastolatka buntowała się i nie mogłyśmy znaleźć wspólnego języka. Miałam podobne przeżycia z moją matką, gdy sama byłam w jej wieku i dlatego starałam się to rozumieć. Moim zdaniem córka jest pod wpływem mojej mamy. Zabrakło mi wiary, że nasze reakcje się poprawią.  Wykorzystując konflikt ze mną moja matka zmanipulowała córkę do fałszywych zeznań na podstawie, których policja przyszła do szpitala, gdzie opiekowałam się młodszym dzieckiem. Syn przebywał ze mną 24 h na dobę. Bardzo płakał gdy policja mnie zabierała. Jego płacz był dla mnie dodatkowym przeżyciem. Policjanci traktowali mnie jak przestępcę, sugerowali, że już byłam karana. To nie jest prawda. Nie miałam żadnych wyroków karnych. Nie przyjmowali moich wyjaśnień że są to pomówienia. Nie zapewniono mi kontaktu z obrońcą. Nie było też reakcji na moje niedyspozycje kobiece. Nie wiem dlaczego dostałam wtedy okresu i bardzo poplamiłam ubranie. Następnego dnia zawieziono mnie w kajdankach do szpitala psychiatrycznego w Lublinie. Lekarz nic nie stwierdził, ale dokumentu z tej wizyty nie chcieli mi policjanci pokazać. Wracając do Puław policja mnie zawiozła do domu rodzinnego i kazali mi się spakować. W jednej chwili zostałam bez domu, dzieci i pieniędzy. Od miesiąca nie mam kontaktu z dziećmi, Byłam przekonana, że sprawa szybko się wyjaśni. 

Pomagają mi osoby z Warszawy bo z Puławach wszyscy boją sie prokuratury. 

Proszę o pomoc. Nie potrafię pogodzić się z tym, że dziecku odebrano możliwość kontaktowania się ze mną. Jestem pewna, że syn mnie potrzebuje, a ja muszę przestrzegać postanowienia prokuratorki. Poinformowano mnie, że za złamanie zakazu mogę trafić do więzienia. Ja nie mam zamiaru niczego utrudniać. Moja matka zemściła na mnie w sposób okrutny odbierając mi dziecko przy pomocy służb. Nie chcę teraz opisywać dlaczego ona to robi, nie potrafię tego zrozumieć. Po stracie dziecka postępuję w rozpaczy i nie chcę popełnić czegoś co może mi jeszcze bardziej zaszkodzić, ale nie mam pieniędzy na nic a tym bardziej na prawnika, który zająłby się moją sprawą. 

Bardzo proszę o pomoc.

Zamierzam walczyć o dobro dzieci że skorumpowanym systemem w moim mieście. Dorota A.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty

nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Wpłać

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!