Edit: Zosia i Serwacy od miesiąca szukają domów, mimo kilkudziesięciu ogłoszeń nadal są niewidzialne. Bardzo potrzebujemy pomocy w ich dalszej profilaktyce i utrzymaniu, przy 11 innych potrzebujących kotach i żyjąc z renty, nie mam jak zapewnić im zaspokojenia potrzeb.

Dwa uratowane od śmierci mioty, czyli Calineczka, Zosia, Bonifacy, Pankracy i Serwacy niedługo kończą 7 tygodni i przed nimi szczepienia. Być może w sprawie jednego kociątka nie jest to wielki wydatek o tyle w przypadku 5 kociąt i 7 schorowanych podopiecznych DT kwota robi się kosmiczna. 

Szczepienie i odrobaczenie to niecałe 100 zł za kociaka. Razy 5 to łatwy rachunek ponad 400 zł. Jeżeli nie znajdą domów w ciągu 3-4 tygodni, to czeka nas podwójny wydatek. Niestety stawiając wymogi adopcyjne liczba chętnych drastycznie maleje, więc jest to realną obawą.

Chciałabym z tej kwoty dokupić jedzenia na taką ewentualność. Byłam przygotowana na opiekę nad nimi do 8 tygodnia. Do tego czasu były przygotowane zapasy, jeżeli zostaną dłużej to może braknąć. Przy 12 kotach karma naprawdę idzie jak woda, a staram się ich karmić zdrowo.

Nie mam możliwości samodzielnie utrzymywać podopiecznych. Oferuje im dziesiątki nieprzespanych nocy, wiele godzin dziennie naprawdę ciężkiej pracy by utrzymać je w komforcie i sytych często od pierwszych dni życia. Niestety poza tym nie jestem w stanie wiele im dać, gdyż sama utrzymuje się obecnie z renty.

Jeżeli możesz i zechcesz wspomóc ten miot będę bardzo wdzięczna. Jeżeli cokolwiek zostanie ze zbiórki przekażę kolejnemu miotów jaki trafi na butelkową opiekę.