id: 8n22yt

Pomóż parze trans chłopaków stanąć na nogi!

Pomóż parze trans chłopaków stanąć na nogi!

Opis zrzutki

Cześć, mam na imię Raven i jestem transpłciowym chłopakiem w spektrum autyzmu. Kilka miesięcy temu poznałem mojego obecnego chłopaka Nataniela. Byliśmy wówczas w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej. Oboje mieszkaliśmy jakiś czas w Niemczech, on u rodziców, ja w akademiku w ramach projektu Erasmus. Niestety, szybko okazało się, że znalezienie pracy w Niemczech mimo naszego zapału nie jest takie proste. Wróciliśmy do Polski i próbowaliśmy jakoś odbudować sobie życie. Oboje znaleźliśmy pracę, wynajęliśmy razem mieszkanie. Jednak koszty tego życia bardzo szybko zaczęły nas przytłaczać. I wtedy stało się coś, czego nie mogliśmy przewidzieć nawet w koszmarach…


Mój chłopak dostał skierowanie do szpitala onkologicznego w związku z podejrzeniem raka piersi. Niektórzy by się, cieszyli bo przecież to darmowa mastektomia. Jednak wszystko wskazuje na to, że zauważyliśmy za późno, że coś jest nie tak. Wiadomo, jak to jest. Nie ma się pieniędzy na drogie badania, a do tego będąc trans facetem ciężko zmusić się do chodzenia do lekarzy na badania piersi. Zmiany pojawiły się nagle i bardzo szybko pogorszyły. To była kwestia kilku dni. 


To był ogromny cios. A później było tylko gorzej. 


Rodzice Nataniela są bardzo toksycznymi osobami, które wyrządziły mu bardzo dużą krzywdę. On jednak dawał im szansę, za szansą, wierząc, jak pewnie nie jeden z nas, że kiedyś się zmienią. Kiedy jego matka dowiedziała się o podejrzeniu raka, zareagowała w sposób który nie był nawet wyparciem. Zareagowała agresją. Na niego, na lekarkę. Uznała że sobie wymyśla, żeby wyłudzić współczucie (bo ona by tak zrobiła, więc uważa że inni też). Chciała nawet pozwać lekarkę która wystawiła skierowanie. A później powiedziała, że pieniądze które kiedyś pożyczył od wujka, ma oddać jak najszybciej bo ona nie będzie ich spłacać jakby w razie umarł. Ale przecież nie umrze bo wymyśla. Powiedzmy, że jeśli bralibyśmy ślub, pani mama nie będzie na nim mile widziana. 


Minął tydzień, a do mnie zaczęły wpływać zaległe rachunki. Na ten moment najważniejsze jest dla nas zapłacenie ich. Na drugim miejscu jest oczywiście diagnoza onkologiczna. Zrobię wszystko, żeby znaleźć lekarzy którzy robią te badania na NFZ, jednak nie jest to proste. Terminy oczekiwania są długie, a tutaj każdy dzień się liczy. Na ten moment ma on wyznaczoną wizytę na przyszły tydzień w Poznańskim szpitalu onkologicznym, jednak boje się o to, czy będzie on tam pod dobrą opieką. 


I mówiąc dobrą mam na myśli taką, która go nie zabije. 


Ledwo udało mu się tam umówić, a i tak już na wejściu spotkała go bardzo przykra sytuacja. Pani w recepcji zapytała, dlaczego w ogóle tam przyszedł, skoro nie jest osobą starszą (tylko takie siedziały w poczekalni). Po pokazaniu Pani, że chodzi o raka piersi, Pani w recepcji wydarła się przez mikrofon “To jaki problem ma Pani z piersiami?!”. Cis kobiety czuły by się niekomfortowo, jednak dla trans faceta to jak naplucie w twarz. Szukam obecnie innego szpitala, innych lekarzy; kogokolwiek kto byłby kompetentny i powiedział nam, jakie są w ogóle szanse, że da się to wyleczyć. 


Modlimy się żeby operacja wystarczyła, ale jeżeli nie wystarczy i potrzebna będzie chemioterapia, nie poradzimy sobie. 


Po opłaceniu czynszu za mieszkanie, zostało mi 200 zł. To całe moje pieniądze na ten miesiąc. 


Opłaty, które muszę uregulować:

322,32 zł splata karty kredytowej - do 20 luty

156,24 zł niedopłata za mandat ZTM - do 20 luty

180,99 zł zapłata za prąd - do 20 luty

255,07 zł spłata raty kredytu wziętego na wynajem mieszkania - do 25 luty

Razem daje to 914,62 zł


Dodatkowo opiekunka projektu w którym uczestniczyłem w Niemczech, odezwała się do mnie że jak najszybciej oddać pieniądze które musiałem pożyczyć aby opłacić koszty medyczne podczas pobytu. Mam do oddania 264,26 Euro czyli około 1100 zł. 


Z innych, mniej oczywistych kosztów, potrzebujemy kupić jakieś nowe ubrania dla Nataniela, gdyż poprzednie są sporo za duże. Najbardziej potrzebuje spodni i nowej bielizny. Przez te ostatnie miesiące bardzo schudł, przez co obecnie wszystko z niego spada. (Raz udało mu się straumatyzować biedną starszą Panią w biedronce, kiedy sięgał na górną półkę po coś i spadły mu spodnie. Majtki nie, ale niewiele brakowało). Chciałbym powiedzieć że to jedyna taka sytuacja ale już spokojnie 5 razy wrócił ze spaceru z psem mówiąc, że nie wiedział czy łapać spodnie czy gacie xd. 


Oprócz tych kosztów, dochodzą oczywiście koszty diagnozy onkologicznej, których na ten moment nie znam. Kiedy się pojawią, dopiszę je w komentarzu i zmienie kwotę zrzutki. W zdjeciach znajdują się potwierdzenia opłat które wymieniłem i skierowania mojego chłopaka. 


Nie ukrywam, że nasza sytuacja finansowa wynika z dwóch czynników. 


Pierwszym jest zadłużenie i brak oszczędności w momencie wynajęcia mieszkania. Znalezienie pracy zajęło mi 3 miesiące. W tym czasie skorzystałem z pomocy mieszkania interwencyjnego, jednak ze względu na ilość chętnych musiałem się stamtąd wyprowadzić po przepracowaniu zaledwie dwóch tygodni. W związku z tym, byłem zmuszony wziąć kredyt aby opłacić koszty związane z wynajmem mieszkania (kaucja, opłata za wynajem okazjonalny oraz opłata za pierwszy czynsz). Będę go spłacać niestety do grudnia przyszłego roku. 


Drugim czynnikiem są nasze zarobki. Zaczynając tą pracę wierzyłem, że uda mi się szybko i sporo zarobić. Jednak z uwagi na warunki w mieszkaniu (słabo działające kaloryfery oraz problemy z palącym godzinami na klatce sąsiadem), byłem bardzo często chory. Oboje byliśmy. Z uwagi na częste nieobecności, moja wypłata była znacznie niższa niż się spodziewałem. Juz w pierwszym miesiącu była to różnica tysiąca złotych. Póżniej mniejsza, jednak dość znacząca. 


Jeżeli chodzi o Nataniela, pracuje on za minimalną krajową na umowie zlecenie i mimo prób rozmów z działem HR, nie dostaje wystarczająco godzin, żeby wyrobić pełny etat. Dodatkowo, czekaja go badania i potencjalnie operacja, co sprawi, że nasz budżet, jeszcze się zmniejszy. Do tej pory dostawał około 2000 zł netto miesięcznie, z czego 1600 zł przeznaczaliśmy na mieszkanie. Musi on też oddać niepoprawnie wypłaconą mu premie świąteczną, którą wydaliśmy już dawno na jedzenie. Na ten moment nie mamy informacji kiedy i w jakiej kwocie dokładnie zostanie ona odjęta od jego wypłat. 


Obaj jesteśmy osobami, które nie lubią prosić o pomoc, wychodząc z założenia, że “mogło być gorzej”, jednak w tym wypadku niestety nie mamy już wyboru. Prawda jest taka, że naprawdę liczy się każdy grosz, ponieważ padły nam właśnie dwie podstawy życiowe - wyżywienie oraz zdrowie.


Dodatkowo 20 lutego mają nam wyłączyć prąd. 


W najgorszym wypadku chciałbym, abyśmy mieli środki chociaż na dojazdy do szpitali i dach nad głową. Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc i postaramy się odwdzięczyć jak tylko będziemy w stanie. 



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze 2

 
2500 znaków
  • Raven Rudnik

    Wybaczcie brak updatów wcześniej. Dużo sie działo. Jesteśmy już po badaniach, byliśmy w dwóch miejscach, najpierw w środe prywatnie w Open Poznań na wizycie onkologicznej z USG, później w czwartek w szpitalu uniwersytetu medycznego w Poznaniu. W obu miejscach nie odnaleźli guza ani zmian w balaście. Jest to z jednej strony dobra wiadomość. Z drugiej, musimy szukać dalej. Obie piersi są po bokach niewrazliwe na dotyk, przez co dostaliśmy skierowanie do neurologa. Jednocześnie musimy też przejść się do endomrynologa aby sprawdzic czy nie jest to problem hormonalny. Jesteśmy w szoku odzewu jaki otrzymaliśmy. Dziękujemy wszystkim za wpłaty i wiadomości prywatne jakie otrzymaliśmy. Jesteśmy bardzo wdzięczni za pomoc i miłe słowa od was. Wiele to dla nas znaczy. Pozdrawiamy Raven i Nataniel

  • DK
    Dar

    Trzymajcie się 💖

    26,97 zł