Edit...na prośbę rodziny usunęłam imiona i zdjęcia dziewczynek, a także schorzenia, na jakie cierpią. Wszystko z tego powodu, ze "życzliwych " ludzi nie brakuje...Przypominam, ze ja jestem pomyslodawczynią zbiórki i nie nękajcie mamy dziewczynek "dobrymi radami". W schroniskach czeka wiele psów i kotów....

Moi drodzy jest akcja ;) I nie chodzi o litość, ale zwykła ludzka dobroć. Dwie dziewczynki marzyły o kotku i zrobiły wszystko co mogły, żeby go mieć. Historia jakich wiele, tyle że obie dziewczynki są chore, więc ich rodzice mają zdecydowanie inne cele na wydawanie pieniędzy. Dziewczynki zebrały pieniążki i spełniły swoje marzenie...kupiły Stefana, pięknego devona. Ktoś powie lepiej wziąć ze schroniska...tylko, że ze względu na schorzenia dziewczynek zwierzątko musi być zdrowe i pewne. Poza tym ich starszy brat ma silną alergię na sierść, więc stąd taki wybór, dla wielu na pewno drogi. Pokochały Stefana...był dla nich terapią, spał z tą, która była akurat w gorszej formie...I nagle Stefan odszedł, w ciągu jednego dnia przyjaciel dzieci odszedł...Każdy chyba potrafi wyobrazić sobie co poczuły dzieci, kiedy w ciągu jednego dnia los zabrał ich przyjaciela. Koszt kota to ponad 2000 zł. Udało nam się ściągnąć z nieba następcę Stefana, żeby tym słodkim dziewczynom, które przez choroby bardzo już wycierpiały, pozwolić znowu się uśmiechać. Tyle, że za nowego kota trzeba zapłacić, bo zaprzyjaźniona hodowczyni dała nam kota już teraz. Jeśli chcecie pomóc mi w tym, żeby odciążyć rodzinę i zrobić im niespodziankę, żeby zapłata za kota nie nadszarpnęła ich budżetu, dorzućcie swoją małą cegiełkę:) Uśmiech dziecka to najlepsza nagroda . Dziękuję:)