110 000 zł tyle potrzebuję aby znów móc oddychać samodzielnie, bez pomocy tlenu. Terapia komórkami macierzystymi, jest to jedyna terapia która naprawdę mi pomaga.

Kiedy terapia? Potrzebuję jej na cito! Na już!

Każdy oddech to nieludzki wysiłek!

Moje płuca pokryte są niezliczonymi bliznami, rozstrzeniami oskrzelowymi po przebytych zapaleniach płuc i oskrzeli. Silny kaszel, tak że mam płuca wypłuć, tony flegmy, a w niej krew tak wygląda walka o łatwiejszy oddech...             

Cześć ! Nazywam się Kamil Jośko, mam 38 lat, cierpię na mukowiscydozę, chorobę genetyczną, która niszczy moje płuca i każdy organ wewnętrzny.                           

Moi znajomi zmarli w wieku 20 kilku lat. Ja ciągle żyję i walczę o każdy oddech.

W 2017 choroba zaatakowała: miałem tylko 24 % pojemności płuc, ledwo oddychałem, plułem krwią, spadłem z wagi, ważyłem 45 kg, lekarz dawał mi już 2 lata życia, ale postanowiłem walczyć o swoje życie. 

Jako pierwszy europejczyk przeszedłem w Bangkoku terapię regeneracyjną poprzez transplantację komórek macierzystych do płuc. To był strzał w 10 !

Znów mogłem wbiegać po schodach bez zadyszki, mogłem normalnie oddychać. Poziom pojemności płuc podniósł się z 24% na 44%. Przez dwa lata w ogóle nie chorowałem.

Niestety po jakimś czasie mukowiscydoza znów niszczy to co komórki naprawiły. Przeszedłem już dwie terapie, przez kilka lat nie chorowałem, mogłem biegać, chociaż ciągle musiałem przyjmować leki, ale mukowiscydoza znów niszczy to co komórki naprawiły, muszę poddać się trzeciej terapii.                          

Liczne blizny na płucach, są jak sztywny pancerz i powodują, że trudniej mi się oddycha. Potrzebuję kolejnej dawki komórek macierzystych oraz sekretonu, które znowu podniosą poziom pojemności płuc i pomogą usunąć blizny.

Walka z mukowiscydozą to syzyfowa praca. 

Wspieram, regenerują każdy narząd a mukowiscydoza je niszczy. Ja znowu poddaję się kolejnej terapii, przyjmuje kolejne leki, na jakiś czas jest lepiej, ale muko nadal demoluje każdy mój organ. Szczególnie narażone są płuca, bez nich nie ma życia!

I tak będzie do końca moich dni !

Leczenie pochłonie prawdopodobnie miliony złoty. 

Ty marzysz o pięknym mieszkaniu, dobrej pracy, super furze, a ja marzę tylko aby móc oddychać tak jak ty, bez duszenia się, plucia krwią…

Ciągle brakuje mi 15 kg wagi, cierpię na problemy trawienne, przede mną dużo pracy.

Bardzo was proszę o pomoc.

Od ciebie zależy czy nadal będę mógł się leczyć i jak długo będę żył.

Z góry dziękuję za każdą złotówkę, za twoje wielkie serce.

Wdzięczny Kamil