Środa …3 lutego ... Tragiczna noc.. Na oczach rodziny w kilka minut spłonął cały ich dobytek: sprzęty gospodarstwa domowego, meble, dokumenty, pamiątki, odzież, buty, zdjęcia.

Znana dziennikarka Małgorzata Puczyłowska oraz jej syn, zostali bez dachu nad głową. Uratowali się dosłownie w ostatniej chwili, zabierając ze sobą jedynie to, co było w zasięgu ręki. 

Żywioł pozostawił po sobie tylko popiół a to czego nie strawił ogień, zniszczyła woda. Na szczęście nikt nie ucierpiał ale dom

nie był ubezpieczony a  koszty odbudowy spalonego domu są ogromne.  Nie ma dachu, drzwi, cała elektryka została doszczętnie spalona. Podłączenie niezbędnych instalacji takich jak: wody, prądu i CO - wszystko trzeba robić od podstaw, by dom był

bezpieczny i gotowy do zamieszkania.  Bez wsparcia nas wszystkich,   sami nie będą w stanie  odbudować domu.

Pani Małgorzata to ciągle młoda duchem kobieta o wielkim sercu, pełna pomysłów i werwy. Ma charyzmę i zdolności przywódcze. Jak  nikt inny potrafi obudzić w ludziach odruchy dobroci i zainspirować ich do działania. Od lat pomaga chorym

dzieciom, współpracując z Fundacją Kochaj Życie. Skromność i poczucie humoru to jej atrybuty.

Jest silną kobietą pełną dobroci, której los postanowił nie oszczędzać.

Pomogła tak wielu, dziś sama potrzebuje pomocy.

Pokażmy, że dobro powraca, dajmy rodzinie szansę na powrót do

normalności i nowego, bezpiecznego domu.