To jest Marcin

To samochód Marcina

Co się stało?

Naszemu przyjacielowi Marcinowi w wyniku nieszczęśliwego wypadku (albo złośliwego przypadku?) spłonął samochód. Jako że nieszczęścia zazwyczaj chodzą parami, w środku były też wszystkie dokumenty i komputer.

Samochód stał zaparkowany na zamkniętym parkingu przed Instytutem Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu. Doszło do samozapłonu.

Z powodu wieku samochód nie miał ubezpieczenia AC, więc Marcin niestety zostaje z niczym. Kilka miesięcy jego pracy poszło, jak to się mówi, z dymem.

Na Marcina i jego samochód zawsze można było liczyć — zawsze gotowy, by podwieźć gdzie trzeba czy wyskoczyć na wspólną kawę. Uśmiechnięty i uczynny. Dlatego chcemy pomóc Marcinowi i solidarnie zrzucamy się po parę groszy.

Pomożecie razem z nami?

Na co zbieramy pieniądze?

Krok 1.

Robimy porządek! Samochód do zezłomowania, resztki do sprzątnięcia — to musimy zrobić najpierw!

Krok 2.

Co dalej? Może uda nam się uzbierać na rower? Albo nawet jakiś mały samochód na dojazdy do pierwszej pracy!

Więcej o całym zajściu możecie przeczytać na portalu gazetawroclawska.pl

Relacja na portalu Gazety Wrocławskiej

Tylko dla widzów o mocnych nerwach.

Przeczytaj więcej

Pieniądze dla Marcina zbiera BrandicoCzyli grupa znajomych z koła naukowego przy UWr.

Facebook

E-mail