Jack żył uwiązany na łańcuchu bez dostępu do wody czy jedzenia. Był wychodzony i zaniedbany, porzucony na pewną śmierć na działce budowlanej. Nie mogliśmy patrzeć na jego cierpienie i za pozwoleniem właściciela, zabraliśmy psa. Tego samego dnia Jack został przez nas zabrany do weterynarza. Był bardzo zaniedbany, niedożywiony, brudny, miał problemy skórne i ciągła biegunkę. Weterynarz zrobił wszystkie potrzebne badania, testy, zastrzyki z witaminami. Jack był tak osłabiony że musiał być podłączony pod kroplówkę. Minął tylko tydzień od kiedy Jack został zabrany z łańcucha a już zaczyna być z nim lepiej. Udało się a zatrzymać jego biegunkę. Z wyników testu jego kału niestety wyszło, że Jack ma zaawansowana chorobę spowodowaną przez zakażenie włosogłówką. Jack dostał leki na usuniace pasożyta ale kuracja będzie musiała być powtórzona następne 2 razy. Przed nim jeszcze długa droga i niestety koszty weterynaryjne oraz specjalistyczna karma, przerosły nasze oczekiwania i budżet. Mamy dwa stare psy od których Jack musi być odseparowany przez zakażenie włosogłówką, musimy jak najszybciej wybudować mu kojec - na razie musi być zamknięty w pomieszczeniu gospodarczym przez większość czasu, 5x wychodzimy z nimi na spacer. Bardzo prosimy o wsparcie by pomóc Jackowi wyjść na prostą.