Moja Mama Grażynka, w grudniu 2016 roku zemdlała, przy biurku. Nagłe zatrzymanie krążenia. Ukochana Mama. Śpiączka. I miesiące intensywnej rehabilitacji... Mama pięknie na nas patrzy, obraca głową, całą sobą okazuje emocje. Choć nie miała najmniejszych szans, nie mówiąc o rokowaniach. Niestety ostatnie miesiące przyniosły nam wiele wyzwań. Mama doznała zakażenia (uro sepsa), zapalenia płuc, została pilnie przewieziona na Oddział Intensywnej Terapii. I kiedy wydawałoby się, że nadszedł czas pożegnania... Mama zwalczyła choroby. Jest niezwykłą wojowniczką! Choroba pozostawiła po sobie nie małe ślady. Po wielu próbach odłączenia od respiratora - Mama niestety nie podjęła własnego oddechu. Dlatego Jej oddech wspierany jest przez respirator. Obecnie Mama przebywa w Klinice dla osób wentylowanych mechanicznie w Konstancinie. Pobyt refundowany jest już przez NFZ. Mamie przysługuje 45 min terapii dziennie... W jej trudnym stanie to po wielokroć za mało. Rehabilitacja jest podstawą zdrowia i poprawnego działania organizmu Mamy. Dorabiając jak tylko się da i dzięki pomocy innych zdecydowałam się na dodatkową - prywatną rehabilitację. Koszt miesięczny to ok 3500 PLN (bez kosztów artykułów pielęgnacyjnych). Mama otwiera oczka, wygląda pięknie. Obraca głowę w moją stronę kiedy dzwonię i szepczę jej do uszka, że „damy radę Mama”... „Nie jesteśmy sami, Aniołki czuwają”. Ostatni czas jednak spowodował u mnie bardzo duże problemy z kręgosłupem, które uniemożliwiają mi czynności zawodowe. Niestety nie wiem jeszcze na jak długo pozostanę unieruchomiona. Dlatego zwracam się do Was o wsparcie... Wiem, że Razem możeMY więcej.
Więcej o mojej Mamie Grażynce i naszej historii: https://www.facebook.com/razemobudzmygrazyne/
Za każdy przekazany datek serdecznie i z całego serducha: dziękujeMy :) Córka Grażynki.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.