Kochani,

4 lata temu, mając juz jednego schroniskowego przyjaciela, zakochaliśmy się w zdjęciu psa ze schroniska. Nie było rady, musieliśmy go zabrać do domu i pojechaliśmy po niego aż za Warszawę, do Kozienic.

Czoko daje nam ogrom szczęścia a naszemu Reksowi ofiarował wiernego kompana do końca jego dni.

Latem zobaczyliśmy narośl na jego dziąśle. Myśleliśmy, że to będzie łatwe do usunięcia, jednak po zabiegu guz odrósł bardzo szybko. Po badaniach okazał się być włókniakiem szkliwiakowym. Jest to nowotwór złośliwy miejscowo, zatem po jego wycięciu rokowania naszego Przyjaciela są bardzo obiecujące. Należy jednak zmianę wyciąć razem z kością i okolicznymi tkankami a to wiąże się z rozległą operacją i ogromnymi dla nas kosztami.

Wierzymy, że dobro którym na codzień nie raz sami się mogliśmy z Wami dzielić, teraz wróci do nas i pomoże Czokowi.. nie wpisaliśmy wszystkich kosztów, dojdzie jeszcze specjalna karma po zabiegową itd, tu kieszonkowe oddaje Tomek.

Pomóżcie nam, utrzymać tego kumpla przy życiu.

Z całego serca Was pozdrawiamy,

Ewa, Tomek i Czoko