Wieczorem w sobotę 20 stycznia, w wieku 39l zmarł Mariusz Ryczek, zm. w Dębnicy Kaszubskiej. Pozostawił pogrążoną w żałobie żonę Marcelinę, oraz 4 dzieci Ninę, Karola, Kubę, i Pawełka. Przyczyną śmierci, miał być zator sercowo- płucny. Zgon nastąpił niespodziewanie, jest to dla wszystkich wielki szok. 

Może zanim o konkretach zrzutki, napiszę kilka słów o Mariuszu, z punktu widzenia zwykłego sąsiada. Mam nadzieję że przybliży wam to jego osobę, tym samym zachęci do udziału w zrzutce. Przede wszystkim znam bardzo niewielu tak pracowitych ludzi jak Mariusz! Pracował od wczesnego ranka, i wracał nie raz bardzo późno. Robił wszystko aby jego rodzinie nigdy niczego nie zabrakło, przy czym zawsze znajdował czas dla rodziny, którą było widać jak bardzo kochał. Przez okno często widziałem jak rąbał drzewo, w między czasie bawił się z każdym z dzieci, a Gdy był zmęczony żona Marcelina przynosiła mu ciepła herbatkę. Tworzył się piękny obrazek, rodziny którą łączy mocna więź, miłość, troska, i wspólny szacunek. Będzie mi brakowało tego widoku, ciekawych rozmów przy płocie, wspólnego grillowania, no i monitoringu osiedlowego - zawsze dostawałem wiadomość, gdy coś niepokojącego działo się wokół naszego domu...

 Facebook

Myślę że każdemu z nas ciężko jest sobie wyobrazić, jak wielka pustka powstała w życiu Marceliny i dzieci. Rodzina Mariusza zmaga się w tej chwili z wielkim smutkiem, niestety żyjemy w świecie gdzie życie pomimo tragedii które nas spotykają, płynie dalej. Na ten moment wszystkie obowiązki które Marcelina mogła dzielić wspólnie z Mariuszem, spadły na jedną osobę. Myślę że rozumiemy jak trudna to sytuacja, ponieważ Mariusz był głównym żywicielem rodziny. Utrzymanie domu, i zadbanie o czworo dzieci jest dużym wyzwaniem! Na szczęście takie rodziny nie są same, bo istnieją tacy ludzie jak Wy, osoby teraz czytające ten tekst! Każdy z nas może dzięki tej zrzutce powiedzieć: Nie jesteście sami, będzie dobrze! 

Uważam że niema sensu spisywać konkretnych celów zrzutki, wiem że Marcelina jako mama doskonale wie czego najbardziej potrzebują jej dzieci. Niech to będzie pomoc dla Rodziny Mariusza.

Liczę na wasze dobre, otwarte serca. Nie raz w razie potrzeby, pokazaliśmy że tworzymy jeden organizm który potrafi dać z siebie coś bardzo dobrego! Pamiętajcie że każda złotówka to wsparcie nie tylko materialne, ale też niewidzialny, ale też bardzo potrzebny uścisk, dla każdego członka tej rodziny ♥️💪🏻

Pozdrawiam F