Wspomaganie organizmu w walce z rozsianym rakiem i przerzutami do szpiku kości
Wspomaganie organizmu w walce z rozsianym rakiem i przerzutami do szpiku kości
Nasi użytkownicy założyli 1 222 586 zrzutek i zebrali 1 338 871 107 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Do maja tego roku żyłam w przekonaniu, że kosztowne i nierefundowane leczenie które zostało mi zaproponowane w październiku, będzie skuteczne i zniszczy lub zatrzyma proces rozprzestrzeniania się raka. Niestety. W maju zaczęła bardzo boleć mnie część krzyżowo lędźwiowa kręgosłupa. Tak bardzo, że przez długi czas nie mogłam chodzić i wylam z bólu. Ból promieniował na obydwie nogi. Żaden lek nie pomagał. Syntegrafia kości pokazała nowe przeżuty na kręgosłup. Zaproponowano mi radioterapię. I nowa chemioterapię. W wakacje gdy myślałam że choć trochę odpocznę, otrzymałam kolejny cios. Po wielu dniach męczarni spowodowanej bardzo wysoka gorączką wykryto u mnie sepsę. 5 antybiotyków które brałam wyniszczyło mnie strasznie. Nie miałam siły jeść, chodzić. Jednocześnie stwierdzono bardzo niski poziom hemoglobiny w krwi. Przez 4 tygodnie w odstępach czasowych otrzymywałam kilkanaście transfuzji krwi. Ale ona pomagała na chwilę, poczym szybko malała. Przy tak słabych wynikach krwi, bez odporności, z małą ilością hemoglobiny i bólu spowodowanego nowymi ogniskami raka w kościach, leżałam w szpitalu myśląc że to już koniec. Że nie dożyje kolejnego miesiąca. Zrobiono mi biopsję szpiku kostnego. Wtedy się załamałam. Odechciało mi się wszystkiego. Chciałam i chcę żyć. Ale mój organizm zaczyna się poddawać. Ten sam nowotwór co 12 lat temu spowodował raka piersi i przeżuty na inne organy , dziś zaatakował szpik kostny, który produkuje krwinki. Bez nich nie mam szans wyzdrowieć. Kiedy dowiedziałam się od lekarzy, że takie przeżuty do szpiku nie są częste, załamałam się. Dlaczego znowu ja? Dlaczego ten rak nie chce mnie opuścić mimo tylu terapii? Czym zawiniłam? Obecnie znów mam propozycję nowego leczenia. Po konsultacji z moim onkologiem, dostałam propozycję również niekonwencjonalnej terapii. Drogiej i nierefundowanej. Dzięki niej mój organizm i ja może odzyskać siłę do walki. Może choć trochę się zregeneruje. Chciałabym mieć jeszcz siłę by walczyć z tą straszna, podstępna ,niszczycielską choroba. Bym mogła jeszcze cieszyć się życiem. Dlatego proszę Was Kochani jeszcze raz o pomoc finansową.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
wspieram Cię również poprzez modlitwę
💪💪💪
Dużo zdrówka siły i wytrwałości. Musi być dobrze. Pozdrawiamy Ela i Piotrek.
Bardzo dziękuję. Podjęłam się takiego dodatkowego leczenia więc mam nadzieję że dam radę. Ale to dzięki takim ludziom jak Wy. Dziękuję
Trzymam kciuki!!! Będzie dobrze!
Oby . Bardzo dziękuję.
Uczyła mnie Pani w szkole, nie zapominam i wspieram jak mogę
Masz kochanie ukryte imię. Ale bardzo bardzo dziękuję