Furia – imię nieprzypadkowe. Ta kotka nie szuka kontaktu, a jej ciało mówi „zostaw”, ale to nie złośliwość – to rozpacz i ból, który przysłonił wszystko.

Została przejęta przez Fundację na podstawie zrzeczenia się praw przez poprzedniego opiekuna. Zaniedbana, skołtuniona, zrezygnowana. To nie "zły kot" – to kotka, która prawdopodobnie nie miała szansy żyć bez cierpienia.

Wizyta u weterynarza i diagnoza zwaliły nas z nóg:

• Uszkodzona miednica, kolano, kręgosłup
• Silna niestabilność lewego stawu kolanowego – podejrzenie zerwania więzadeł (ACL/CCL)
• Bolesność przy każdym ruchu – nawet przy badaniu reaguje agresją obronną
• Sierść tak skołtuniona, że miejscami ciągnie skórę, powodując dodatkowy dyskomfort
• Problemy z nerkami wymagające stałego wsparcia i monitorowania

To nie jest przypadek do przeczekania! Furia cierpiała w ciszy, niezauważona. Teraz pilnie potrzebuje operacji, leków, rehabilitacji, diagnostyki układu moczowego i terapii przeciwbólowej.

Koszt leczenia to około 4500 zł – nie jesteśmy w stanie tego pokryć bez Was!

Nie prosimy dla „fajnego, milutkiego kotka”. Prosimy dla istoty, która cierpiała w ciszy, a teraz ma szansę choć raz poczuć ulgę.

Prosimy – pomóż nam wyciągnąć Furię z piekła bólu.

Każda wpłata się liczy.

Każde udostępnienie to krok bliżej do życia bez bólu!

Bo ból nie powinien być codziennością!

Pomóż Furii zaznać czegoś, czego nie zna – spokoju. <3