Mogłabym napisać "tak źle nie było jeszcze nigdy", ale pewnie i tak mało kto uwierzy. Okres jesienno-zimowy jest dla nas bardzo ciężki. W samej gminie Zabierzów dokarmiamy + dajemy karmę karmicielom dla około setki kotów! Karmicielom kończy się karma, piszą do mnie z prośbą o wsparcie...a ja? Nie mam im co zawieźć! Sama również dokarmiam koty i przestaję już sobie radzić. Nigdy mi się nie przelewało, a teraz kiedy zmuszona byłam wziąć kredyt na ratowanie własnego zdrowia jest już całkiem ciężko. Z mojej mizernej wypłaty nie jestem w stanie karmić wszystkich kotów w okolicy, a w domu mam 11 własnych zwierząt. Dokładam ile mogę, ale to wciąż za mało. Karma drożeje, mięso i podroby, które dokupuję robią ze mnie bankruta!

Zanim zdecydowałam się na założenie zrzutki siedziałam po nocach i wysyłałam emaile do różnych firm, sklepów i producentów karm o pomoc - niestety nikt nie pomoże. Wsparcie otrzymują wielkie fundacje, które mogą zagwarantować reklamę - ja jestem bez szans.

Fundacja w której działam oczywiście bardzo nam-karmicielom pomaga, ale w tej chwili i ona jest na "karmowym" zakręcie.

Na moim profilu było już kilka takich zrzutek (są na nich faktury i paragony). Możecie sprawdzić moją autentyczność.

Proszę Was, pomóżcie zakupić nam jedzonko dla bezdomniaków.

Liczy się każde 10zł.

W imieniu swoim i reszty karmicieli - bardzo dziękuję!

Kolejne zamówienia: