Kochani,Naszemu przyjacielowi , Wojtkowi Drożdżykowi - samotnemu ojcu który wychowuje  4-letnia córeczkę Ingę zawalił się świat. Spłonął dom wielorodzinny, w którym  mieli mieszkanie. Kupili je zaledwie 2 miesiące temu. To miał być ich nowy rozdział w życiu – pełen szczęścia i radości tym bardziej, że niedawno Wojtek wygrał długą batalię sądową o wychowywanie dziecka.
  Zamieszkali w Pieszycach – w miejscu, które dawało obojgu duże perspektywy i możliwości na rozwój małej Gusi.  I kiedy mieli powoli wychodzić na prostą w sobotę spotkała ich tragedia. Zostali bez dachu nad głowa tracąc praktycznie wszystko.

Dla Wojtka dobro małej Gusi jest priorytetem od zawsze. Do tej pory robił i dalej robi wszystko co możliwe, aby córeczka miała mimo wszystko szczęśliwe dzieciństwo, aby uśmiechała się na co dzień, aby mogła jak inne dzieci cieszyć się tym, że ma przy sobie kogoś, kto jest dla niej gwarancją bezpieczeństwa.To ze względu na córeczkę zrezygnował z pracy na etacie i pracuje w domu prowadząc swoją firmę i ponosząc samemu ryzyko tej działalności – po to żeby zawsze jak zachodzi taka potrzeba być do dyspozycji dziecka.

Mała Gusia jest bardzo mocno związana emocjonalnie z tatą, jest oczkiem w głowie, córeczką tatusia. I ani Wojtek ani Gusia nie wyobrażają sobie świata bez siebie nawzajem. Gdyby mała córeczka nie miałaby być z tatą to dla niej zawaliłby się całkowicie jej mały świat. To by była największa tragedia życiowa dla tego dziecka.  
Dlatego pomóżmy im. Dajmy im szansę na to, aby mogli dalej razem tworzyć coś wyjątkowego, aby mała Gusia mogła się cieszyć życiem razem ze swoim tatą.Wierzymy w Was. Każda złotówka przybliży ich do osiągnięcia celu jakim jest wspólne szczęśliwe życie.

Pieniądze zebrane przekażemy na zakup najpotrzebniejszych rzeczy oraz nowego mieszkania dla niego i jego córeczki.

Razem damy rade, warto pomagać.
Razem damy radę tak jak oni dają.