Pomóż nepalskim ofiarom wojny rozpętanej przez Putina
Pomóż nepalskim ofiarom wojny rozpętanej przez Putina
Nasi użytkownicy założyli 1 261 931 zrzutek i zebrali 1 449 191 272 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Ofiarami rosyjskiej napaści na Ukrainę są oczywiście przede wszystkim Ukraińcy.
Gdzieś na końcu świata, pod Himalajami, w drugim po Afganistanie najbiedniejszym państwie Azji, egzystuje (bo trudno to czasem nazwać życiem) też jednak cała rzesza ludzi, którzy zostali w tej wojnie cynicznie wykorzystani przez Rosję.
Rosja zrekrutowała do swojej armii i Grupy Wagnera kilka tysięcy Nepalczyków. Większość z nich, jak wykazało śledztwo "Wyborczej", nie miała pojęcia, że jedzie na wojnę. Pośrednicy pracy - w rzeczywistości: handlarze ludźmi - obiecywali im pracę w kuchni, w ochronie. Niektórzy padali ofiarami jeszcze bardziej perfidnych oszustw: mieli lecieć na służbę w Legii Cudzoziemskiej, a kończyli w piekle pod Bachmutem.
Każdy z Nepalczyków, by dostać się do Rosji, musiał zapłacić pośrednikowi 7-10 tys. dol. Średnia pensja w Nepalu to 166 dol. Rosjanie i handlarze wykorzystali desperację obywateli kraju spowodowaną bezrobociem, tradycje emigracyjne Nepalczyków (ok. 1/3 PKB kraju to transfery z zagranicy), tradycje Gurkhów - nepalskich najemników w armiach innych państw, kiepską edukację, wciąż nierzadki analfabetyzm.
Przygotowując reportaże w Nepalu, poznaliśmy dziesiątki osób, których bliscy zginęli lub zaginęli miesiące temu (czyli zapewne także zginęli) na tej wojnie. Rosjanie traktowali Nepalczyków jak mięso armatnie. Sytuacja tych rodzin jest tragiczna. Są zadłużone na astronomiczne kwoty z lichwiarskimi odsetkami. Zginęli najczęściej jedyni żywiciele rodziny. W Nepalu edukacja jest płatna (500-1000 dol. rocznie). Opieka zdrowotna też. System emerytalny jest szczątkowy i dotyczy tylko budżetówki.
Rosja robi wszystko, by nie wypłacić odszkodowań. A dyplomacja Nepalu jest równie słaba jak stabilność rządów, które zmieniają się co pół roku, i sytuacja ekonomiczna kraju.
O wszystkim tym piszemy w serii reportaży w "Wyborczej"
- 2 maja w "Magazynie Wyborczej"
- 5 maja w "Dużym Formacie"
- 10 maja w "Wysokich Obcasach"
Linki do tych tekstów pojawią się poniżej.
Dziennikarze "Wyborczej", poruszeni tragedią niewinnych ludzi, przede wszystkim dzieci i kobiet, postanowili wesprzeć fundację Sahayata Nepal, założoną przez Kritu Bandhari, nieustraszoną aktywistkę, która odkryła, nagłośniła i napiętnowała proceder wysyłania Nepalczyków na wojnę w Rosji. Kritu Bhandari i jej fundacja, która podczas protestów i głodówki była wielokrotnie aresztowana, wspiera rodziny zaginionych lub zmarłych, opłacając czesne w szkołach, przekazując datki na zabiegi medyczne lub lekarstwa, a także na ceremonie pogrzebowo-żałobne.
Przedstawiciele fundacji zbierają także na wizytę w Ukrainie, by odszukać swoich rodaków w obozach jenieckich.
Apelujemy do Was o wsparcie działań fundacji Sahayata Nepal nawet najdrobniejszą kwotą. Większość poszkodowanych to ludzie rozpaczliwie biedni, mieszkający w slumsach albo na wsi, a teraz wyprzedający cały majątek, sprzedający pola i domy. Każda złotówka może sprawić, że ich dziecko nie pójdzie spać głodne.
Całą zebraną tu kwotę przekażemy bezpośrednio fundacji Sahayata Nepal.
Dziękujemy!
Jędrzej Słodkowski, Michał Ryniak
"Gazeta Wyborcza"

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.