Założenie zbiórki była ogromną walką z samą sobą. Jestem osobą, która od 10 roku życia dawała sobie sama radę. Nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc, byłam chyba zbyt dumna a prośba o pomoc była dla mnie oznaką słabości a ja nie chciałam być słaba.....

Życie mnie ostatnio nie rozpieściło i znalazłam się w tragicznej sytuacji. Wiem, że dla ogrom tragedii, które można tu znaleźć, moja jest błahostką i pewnie w innych okolicznościach, tak bym na to patrzyła. Zawsze tak było, że nie było sytuacji, z których nie byłoby dla mnie wyjścia, aż do teraz...

Jestem samotną matką z 14 letnim synem. W styczniu tego roku, po 6 latach zostałam bez pracy - zwolnienia. W marcu uśmiechnęło się do mnie szczęście i znalazła się firma, która chciała mnie zatrudnić. Niestety, radość nie trwała zbyt długo, gdyż przyszła pandemia i po 3 dniach zostałam odesłana do domu, ze względu na ograniczenia ludzi w firmie. Byłam najkrócej, padło na mnie :(

Niestety nie mogę ponownie zarejestrować się jako bezrobotna i pobierać zasiłku, ponieważ zgodnie z przepisami podjęłam pracę (nie ważne, że to tylko 3 dni) a do tego toczę "walkę" z firmą o przesłanie mi umowy, ale to dość długa historia :(

Zostałam więc bez środków na życie.

Moje życie tak się potoczyło, że nie mam swojego mieszkania ani nikogo bliskiego bym mogła z nimi zamieszkać, jestem tylko ja i mój syn, tak więc wynajmuję mieszkanie. W obecnej sytuacji brakuje mi na opłacenie bieżących rachunków. Gdybym była sama, to jakoś bym sobie poradziła, ale mam syna a on nie zasługuje na bezdomność, w niczym nie zawinił, by takie wieść życie :(

Liczę, że wkrótce sytuacja wróci do normy i uda mi się zdobyć pracę, ale na obecną chwilę proszę o pomoc, o dach nad głową,o możliwość spania w łóżku i o odczuciu minimalnej normalności w całej beznadziejnej sytuacji, w której się znalazłam. :(

Z góry, dziękuję Wam wszystkim i życzę szczęścia, zdrowia i oby życie było dla Was łaskawe.

Dziękuję także za każdą wpłacą złotówkę, która uchroni mnie i syna przed bezdomnością.

DZIĘKUJĘ!