Na życie Sówki
Na życie Sówki
Nasi użytkownicy założyli 1 236 642 zrzutki i zebrali 1 378 778 663 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Jutro czeka nas kolejna wizyta w Klinice. Przyznam, że czekamy z niecierpliwością na wyniki badań.
Sówka dzisiaj poczuła się lepiej. Po porannych inhalacjach zasnęła. Wstała tylko się napić się i wysikać. To małe kocie ciałko jest już wykończone chorobą i leczeniem. Mam wrażenie, że mnie nienawidzi. Na widok strzykawki-ucieka. Na mój widok ucieka. Pozostaje nadzieja, że jej głęboki sen zwiastuje wyzdrowienie. To dopiero początek leczenia. Musi jeszcze przejść zabieg. Dopiero wtedy będzie wiadomo co dalej. Co można dla niej zrobić. Na razie same niewiadome. Czy uda się cokolwiek zrobić z noskiem, czy będzie można chociaż ją przebadać, czy to w ogóle ma sens. Musimy poczekać do wtorku, do wizyty w klinice. Ona już jest zmęczona, jej wielkie oczy patrzą na mnie, a ja nie wiem co im powiedzieć. Przytulam ją i mówię, ze wszystko będzie dobrze i mam nadzieję, że jej nie okłamuję.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
edit:
Sówka dzisiaj poczuła się lepiej. Po porannych inhalacjach zasnęła. Wstała tylko się napić się i wysikać. To małe kocie ciałko jest już wykończone chorobą i leczeniem. Mam wrażenie, że mnie nienawidzi. Na widok strzykawki-ucieka. Na mój widok ucieka. Pozostaje nadzieja, że jej głęboki sen zwiastuje wyzdrowienie. To dopiero początek leczenia. Musi jeszcze przejść zabieg. Dopiero wtedy będzie wiadomo co dalej. Co można dla niej zrobić. Na razie same niewiadome. Czy uda się cokolwiek zrobić z noskiem, czy będzie można chociaż ją przebadać, czy to w ogóle ma sens. Musimy poczekać do wtorku, do wizyty w klinice. Ona już jest zmęczona, jej wielkie oczy patrzą na mnie, a ja nie wiem co im powiedzieć. Przytulam ją i mówię, ze wszystko będzie dobrze i mam nadzieję, że jej nie okłamuję.
Wigilię moim życiu nagle pojawiła się Sówka.
Przyszła nie pytając nikogo o zdanie. Okazało się, ze to na nią czekało dodatkowe nakrycie. Wkraczając w nasze progi od razu zawładnęła moim sercem.
Sówka jest kocim podrostkiem. Zakatarzona z trudem łapie powietrze. Ma spłaszczony nosek, dziurki wielkości łepka od szpilki, bardzo szybko się wyziębia.
Została skonsultowana z weterynarzem, zaopatrzona w leki i miała zdrowieć.
Jednak okazało się, ze nie jest to takie proste. Deformacja noska jest na tyle poważna, że konieczne jest wykonanie badań (rtg, tomografii), żeby dokładnie określić problem i zastanowić się co dla niej można zrobić. Prawdopodobnie będzie musiała przejść rekonstrukcję noska. Dzisiejsza nic była bardzo ciążka. Nebulizacja i krople do noska pomagają na "chwilę". W tym czasie czasami uda jej się zasnąć, czasami coś zjeść. Ona cały czas mruczy, przytula się, chce żyć. Lubi być noszona, przytulana, całowana. Dobrze jej w domu.
Jest zaledwie kilkumiesięcznym kocim dzieckiem i ciężko jest sobie wyobrazić, jak jej się udało przeżyć. Od dzisiaj jest w szpitaliku pod namiotem tlenowym. Ma podawane leki. Cały czas czekam na wiadomość, że jest chociaż odrobinkę lepiej.
Leczenie jest niestety kosztowne, ale nie wyobrażam sobie jej nie pomóc, .
Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc w opłacenia leczenia Sówki. Proszę dajmy jej szansę na normalne życie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty sprzedajesz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Organizatora:
Cena końcowa
50 zł
Kasiu dziękujemy
Kubuś bardzo dziękujemy
Dziękujemy