Magda jest wojowniczką, i to nie byle jaką. Po śmierci męża została sama z dwiema córkami i przez 6 lat dzielnie spłacała raty pseudofrankowego nibykredytu mimo przeciwności losu. Niestety w tym roku nie dała już rady i zaczęła mieć problemy finansowe. Do tej pory starała się nie mówić nikomu o swoim problemie ze złodziejskim bankiem. Gdy pojawiły się problemy ze spłatą rat, dział windykacji bezczelnie zastraszał Magdę, a pracownicy zniżali się nawet do uświadamiania jej że jest złą matką. Groźbami i zastraszaniem Magda sprzedała z mieszkania wszystko co tylko się dało. Zastraszanie dało efekt taki iż Magda starała się nadrobić zaległości w spłatach kosztem opłacenia ZUS i US ze swojej działalności oraz opłat bieżących. Starała się także o wsparcie z BGK pomimo, ze spełniła warunki, to odmówiono jej wsparcia i w tym czasie wysłano wypowiedzenie. Przyczyna odmowy wsparcia to kredyt wypowiedziany, a w momencie składani wniosku nie był wypowiedziany. Jednym słowem komuś bardzo zależało na wypowiedzeniu tego kredytu i złożeniu sprawy do sądu.Teraz Bankster wysłał Magdzie nakaz zapłaty. Sprawa Jest już w sądzie, Magda ma 2 tygodnie na odebranie pisma i napisanie sprzeciwu - niestety to kosztuje.

Pomóżmy jej uzbierać na pierwszą z kilku wpłat na prawnika, który zajmie się jej sprawą. To niestety kosztuje a Magda nie ma już niczego co może sprzedać.