Ze względu na moje zamiłowania do rolnictwa jak i przyrody, 10 lat temu postanowiłam że będę hodować pszczoły, a że zawsze chciałam mieć winnicę, kilka lat temu zakupiłam działkę na ten cel i od około 5 lat realizuję moje marzenie.

Włożyłam w to bardzo dużo pracy: ogrodziłam działkę, posadziłam około 1000 sztuk sadzonek winogron, jak również innych krzewów jak irga, czy pigwowiec, aby pszczoły miały pożytek. Na działce również ustawiłam ule z pszczołami.

Jak już moje marzenie było praktycznie zrealizowane w tym roku, ktoś podpalił trawy, a ogień z wiatrem przeniósł się na moją działkę.

W ciągu dosłownie kilku godzin zostało zniszczone 5 lat mojej pracy i marzenia.

Największe straty są w:

 sadzonkach winogron, gdzie spaleniu uległo 612 sztuk,

 i w rodzinach pszczelich gdyż zatruciu uległo 10 rodzin.

Nie liczę nawet dodatkowych strat, takich jak:

 spalone pasy, którymi ule były zabezpieczone na zimę przed silnym wiatrem

przetopione elementy uli poliuretanowych ( daszki, dennice)

sadzonki krzewów

ławek przy ognisku gdy z dziećmi pracowaliśmy i po skończonej pracy piekliśmy kiełbasę podziwiając widoki.

Oprócz straty materialnej, przez czyjeś bezmyślne wypalanie traw, strąciłam pięć lat pracy przy realizacji marzeń.

Jeśli znajdą się dobre osoby, które wspomogą mnie w odbudowie pasieki jak i zakupie sadzonek winogron, może uda się w ciągu tego roku odzyskać marzenia.

Cała zabrana kwota zostanie przeznaczona ten cel.

Serdecznie dziękuję za każdą nawet najmniejsza kwotę wpłaconą na moją zrzutkę.

P.S. Załączam zdjęcia spalonej mojej działki, jak i widok spalonych działek sąsiednich, sprawa została zgłoszona na Policję, niestety umorzono dochodzenia przed wszczęciem, czyli nawet nie szukano sprawcy.