Cześć,

Ostatnie wyjście na snowboard skończyło się dla mnie nieciekawie. Pozornie nie groźny upadek spowodował kolejną poważną kontuzję - zerwanie więzadła obojczykowo barkowego prawego ramienia. Niestety ta strona była operowana w 2019 roku i ledwo zdążyłem się wylizać z poprzedniej kontuzji to pech chciał, że czeka mnie kolejny zabieg w najbliższych dniach. W odróżnieniu od barku, z którym mogłem żyć tutaj ogromne znaczenie odgrywa czas i muszę zostać niezwłocznie naprawiony, aby zapobiec powikłaniom, które mogłyby utrudnić zabieg i pełen powrót do formy. Ponoć powinienem w ciągu 3/4 miesięcy wrócić do pełni sprawności i tym samym zdążę jeszcze w tym sezonie wyjść na wodę! Wielu z was pewnie się zastanawia jak mogłem powtórzyć tak głupi błąd i po pierwszej kontuzji na snowboardzie znowu na niego wskoczyć. Uwierzcie mi, że ja też. Nie wiem jak to się stało. Może to dlatego, że tak kocham pływać na windsurfingu i od dłuższego czasu nie byłem na morzu to musiałem znaleźć substytut, który dostarczy tej samej dawki adrenaliny, a może po prostu stęskniłem się za śniegiem i chciałem raz jeszcze spróbować swoich sił na przeszkodach mimo, że obiecałem sobie i bliskim że już tego nie zrobię. Mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej wróci do normy i zebrane środki pozwolą wykonać zabieg i pokryć część kosztów rehabilitacji!

Dziękuję za każdą pomoc i odwdzięczę się najszybciej jak to możliwe!

Aloha

Nikodem Merlak