Mam 6 miesięcy i wyrok śmierci
Mam 6 miesięcy i wyrok śmierci
Nasi użytkownicy założyli 1 226 469 zrzutek i zebrali 1 348 871 455 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności2
-
Minął lekko ponad miesiąc odkąd podjęliśmy walkę o życie Floriana. Za nami wzloty i upadki, codzienne wizyty u weterynarza, bardzo trudna operacja, kilkadziesiąt zastrzyków z antybiotykami i lekami, mnóstwo bólu i cierpienia spowodowanego ciągłymi badaniami, wbijanymi pod skórę igłami, otwartą raną na brzuszku, pękniętym jelitem…
Dalej walczymy, ponieważ szwy na jelicie jak i na brzuszku rozeszły się, ale na ten moment weterynarze ustalili, że nie zagraża to życiu maluszka, więc rana pozostaje pod codzienną obserwacją specjalistów. Wyniki są coraz lepsze, dzielnie walczymy z anemią i dużym spadkiem masy. Mamy cichą nadzieję, że Florian nie będzie musiał ponownie przechodzić operacji rekonstrukcji jelita, gdyż na ten moment narkoza wiązałaby się z dużym ryzykiem i maluch mógłby już się z niej nie wybudzić…
Tygodniowe koszta leczenia i wizyt w przychodniach oscylują w granicy 1000zł/1500zł, ale z każdym dniem rokowania na pomyślne zakończenie leczenia są coraz większe, dlatego nie zamierzamy się poddawać!
Jeśli odpuścimy, Florian w bardzo krótkim czasie może wrócić do stanu z pierwszego zdjęcia…
Poniżej zostawiam zdjęcia z miesięcznej przemiany Floriana :)
Zdjęcie z 5.12.2023r
Zdjęcia z 7.01.2024r
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Jestem Florian, mam 6 miesięcy. Moje życie zaczęło się na podwórku pełnym małych kotków, skąd zostałem adoptowany. Od samego początku walczyłem z kocim katarem, ale przez cały ten czas byłem niesamowicie energiczny, miałem duży apetyt i uwielbiałem psocić. Nagle jednego dnia obudziłem się bez sił do normalnego funkcjonowania, więc odrazu zostałem zabrany do weterynarza, gdzie wykonano mi szereg badań. Początkowo podejrzewano u mnie białaczkę, ponieważ wyniki krwi były fatalne, lecz finalnie wszystkie testy wychodziły negatywne... Aż w końcu dostałem wyniki badań na FCoV - wynik dodatni.
WYROK: kosztowna hospitalizacja lub EUTANAZJA
Pomożesz mi? Nie chce umierać, mam przed sobą całe życie!
Jedynym ratunkiem dla mnie jest codzienna hospitalizacja w przychodni weterynaryjnej oraz dawkowanie leków pod czujnym okiem weterynarza. Kroplówki i zastrzyki na odporność to dzienny koszt w wysokości nawet 245 zł! Do tego dochodzą badania krwi, USG oraz testy, wtedy koszt wizyty wzrasta nawet do 450zł!
Leki stosowane w codziennej hospitalizacji w przychodni weterynaryjnej:
SYNULOX R. T. U
TOLFINE
PREVOMAX
Carobin PET Forte
METROVIS
INJ. GLUCOSUM 5% ET NAT.CHL 0,9%
Proszę Cię o pomoc w ratowaniu mojego życia!
Zajmuje się mną starsze małżeństwo w wieku 75 lat wraz z wnuczką, niestety nawet przy pomocy i wsparciu rodziny nie są w stanie zapewnić mi leczenia, a dosłownie dostałem życie na kredyt. Już na ten moment moi właściciele w ciagu jednego tygodnia wydali prawie 2 tysiące złotych na badania, kroplówki, zastrzyki oraz niezbędne leki, które podtrzymują mnie przy życiu i dodają sił do dalszej walki. Nie chce umrzeć i zostawić pustkę w ich sercach!
Każda wpłata, nawet złotówka, każde udostępnienie zbiórki zwiększa szansę na dalszą hospitalizację, zwiększa szanse na moje życie.
Weterynarze widzą poprawę mojego zdrowia, dlatego tak ważna jest codzienna hospitalizacja, ponieważ mój malutki organizm dzielnie walczy o życie!
Jak doskonale widać na podstawie wyników krwi, jest dla mnie nadzieja! Z dnia na dzień jest coraz lepiej!
Proszę nie każcie mi się poddawać, bo walka może być (będzie) WYGRANA!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!