Dom Rodzicielstwa Odważnego Serca, to przestrzeń, o której marzę od lat, którą widzę oczami duszy, która ma bardzo specjalne miejsce w moim sercu.

To piękne, szlachetne, naturalne i bezpieczne miejsce dla mnie i mojego Synka,

to ukochana ziemia, a na niej Dom.....przede wszystkim dla nas, ale również przyjazna czuła przystań dla Rodzin Odważnego Serca.

Nazywam się Patrycja Satya Wajda, jestem samodzielną mamą ukochanego Syna.

Z wykształcenia jestem prawniczką, z zamiłowania instruktorką jogi i malarką, największą jednak teraz moją pasją, jest projekt Rodzicielstwo Odważnego Serca, który stworzyłam i realizuję od kilku lat. Prowadzę i inspiruję w nim rodziców, głównie kobiety, do towarzyszenia dzieciom w serdecznej bliskiej obecności, z kochającą empatią, w zaufaniu i poszanowaniu natury dziecka.

Jestem przewodniczką po meandrach naturalnego porodu bez asysty medycznej, do karmienia piersią, chusto-noszenia i wielu innych aspektów cudownego rodzicielstwa bliskości.

Dlaczego to robię, dlaczego to propaguję, dlaczego głoszę? - bo sama przez to przeszłam; bo wybrało tak moje serce w odpowiedzi na zawołanie serca, ciała i duszy mojego dziecka; bo uważam, że to najwspanialsza, najzdrowsza, najbardziej ludzka i najgłębiej przyjazna istocie dziecka, ścieżka jego rozwoju.

Dzięki temu od ponad 13tu lat doświadczam niezwykłego cudu macierzyństwa i jestem świadkiem cudu wspaniałego rozwoju mojego dziecka. Tym cudem bardzo zapragnęłam się dzielić z innymi i tak narodziła się idea projektu, którego nazwa wzywa do odwagi, bowiem narracja społeczna głównego nurtu, od wielu pokoleń

podąża raniącą i nieludzką ścieżką separacji dzieci od rodziców, oraz osłabiania karmiącej, kochającej więzi z potomstwem, i aby iść inną drogą, niż ta ogólnie przyjęta, trzeba mieć w sobie wiele odwagi i głębię autentycznej miłości. Do takiej odwagi wzywa mój projekt, moja postawa, jakości za którymi podążam, moje całe życie....

W ubiegłym roku przeżyłam dramat, którego kalibru bólu nie da się opisać....miażdżący duszę dramat....przeżył go także mój ukochany Syn....nie sposób było tego przeżyć....a jednak jesteśmy....jednak jakoś dalej tu jesteśmy.....zmienieni....poranieni....ale nie na tym chcę się skupiać.....chcę się skupiać na afirmacji życia....życia w miłości, bliskości, suwerenności i odwadze, czyli na jakościach, które pozostały we mnie niezmienne, bez względu na wydarzenia minionego roku....

Pragnę wierzyć, że owe wydarzenia nie będą jedynie falą bezsensownego okrucieństwa, potwornego cierpienia matki i dziecka, czy niedorzeczną barbarzyńską próbą zniszczenia kochającej się i szczęśliwej rodziny, ale odbiją się echem w przestrzeni na tyle głośnym, by inspirować coraz większe rzesze ludzi do pięknej miłości rodzicielskiej i czułej serdecznej karmiącej więzi, dającej dziecku moc, zdrowie, szczęście i nienaruszalne poczucie własnej wartości.

Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć fragment jednego z wielu listów, które otrzymałam w tym niesłychanie trudnym czasie od Was, od pokrewnej mi społeczności. Jestem za nie, oraz za wszelką pomoc od Was, bezmiernie wdzięczna....

Fragment ten jest bardzo znamienny, bogaty w treści, które chcę Wam w tym miejscu przekazać, nadający choć mgiełkę sensu tej niepojętej krzywdzie....temu rujnującemu uderzeniu prosto w serce kochającej matki, prosto w serce szczęśliwego dziecka....a może nawet przemieniło się, przekłuło w coś wielkiego, coś transformującego niekorzystne społeczne status quo, coś wartościowego dla nas wszystkich....

"Patrycjo, Twoje doświadczenie ma bardzo ogromny wpływ na wyzwolenie nie tylko Ciebie, ale wielu kobiet z klatek, w jakich są pozamykane. Od kiedy dotarła do mnie informacja o tym zbrodniczym akcie, jakiego ofiarami się staliście, rozpoczął się we mnie proces głębokiej transformacji. Czuję jak wiele kobiet, poruszonych tą sytuacją, także teraz odmienia swoje życie, przede wszystkim dla pełnego powrotu do kochającej więzi z ich sercem, z łonem, z dziećmi. Warstwy emocji, myśli i odczuć, jakie towarzyszą mojemu zagłębieniu się w ścieżkę macierzyństwa, do której mnie zainspirowałaś, są ponad możliwością opisania w słowach. Bardzo pragnę, aby to piekło skończyło się jak najszybciej i zalała Was fala wsparcia i celebracji. Życzę Ci aby Wszechświat mógł w końcu oddać Ci energię, która jest bezcenna w obliczu odwagi jaką masz w sobie jako kobieta-matka, i tego jak przywitałaś na świecie, i jak towarzyszysz Twojemu dziecku. Ogromnie podziwiam Twoją umiejętność transformacji tego doświadczenia. Jesteś tak silną i piękną duszą. Mam ogromną nadzieję, że będziesz chciała odpowiedzieć na ten list, a jeszcze bardziej pragnę, aby było Ci dane zrobić to w otuleniu Twojego nowego domu i poczucia bezpieczeństwa, z Twoim ukochanym synkiem u boku..."

Przychodzę do Was z zawołaniem serca i duszy mojej i mojego dziecka, o wsparcie w zakupie ziemi i wybudowaniu na niej naszego serdecznego naturalnego Domu, w którym odpoczniemy bezpiecznie po nadludzkich trudach ostatnich lat....

Moje wrażliwe serce matki i delikatne serce mojego Synka, potrzebują się uzdrowić i nakarmić, i choć naszym pierwszorzędnym Domem jest nasza Miłość, to czujemy, że budowanie wspólnie szlachetnych murów tego fizycznego Domu, cegła, po cegle,

będzie ogromnie wspierać nasze uzdrowienie i powrót do Siebie...

Pragniemy aby ta ziemia i ten dom, były przestrzenią pełną naturalnej radości, serdeczności i pokoju. Przestrzenią, na której pod egidą projektu Rodzicielstwo Odważnego Serca, będziemy organizować warsztaty, festiwale, spotkania inspirujące do czułego empatycznego rodzicielstwa i serdecznych relacji ze wszystkim, co jest.... To będzie niezwykłe wspaniałe miejsce dla nas, dla Was, dla świata.

Świat mnie zmienia, ale i ja zmieniam świat.

Zróbmy to proszę razem.

Dobroć to jest wielka rzecz.

Dziękuję

Patrycja Satya Wajda - Matka Odważnego Serca

Samuel River Wajda - Dziecko Szczęśliwego Serca

www.virtuscordi.com

-=-