Zrzutka dla Anny Prus - mamy, żony, babci, emerytowanej nauczycielki.

Już dwa lata trwa nierówna walka naszej Mamy z SLA.

Stwardnienie Zanikowe Boczne to choroba nieuleczalna o nieznanym podłożu, która z każdym dniem odbiera kolejne obszary władzy nad własnym ciałem. Powolnie i bezwzględnie pozbawia mowy, oddechu, ruchu rąk i nóg, samodzielności, sadza na wózek inwalidzki, pokłada do łóżka, zmusza do korzystania z respiratora, zabija...

Na SLA nie znaleziono leku. Każda terapia, której chory może się poddać - co też zrobiła Mama - jest zwykle bardzo kosztownym i nierefundowanym eksperymentem medycznym, nad którego skutecznością trwają badania.

Jedyną udowodnioną metodą przedłużenia i poprawienia jakości życia, jest rehabilitacja neurologopedyczna i neurologiczna. Świadoma praca nad ciałem przeprowadzona przez fachowców pozwoli Mamie zaczerpnąć kilka swobodniejszych oddechów, wypowiedzieć wyraźniej kilka słów, zjeść posiłek bez zachłystywania się, podrapać się ręką po twarzy, przejść kilka kroków po pokoju, przeżyć z nami kilka kolejnych miesięcy...

Jednak rehabilitacja pacjentów zmagających się z SLA, wymaga ogromnych kompetencji od osób ją przeprowadzających. Ponadto powinna odbywać się niemal codziennie i w domu - ze względu na ograniczone możliwości przemieszczania się. To pociąga za sobą ogromne koszty, którym nie jesteśmy w stanie sprostać. Każda wizyta specjalisty to wydatek rzędu 150-200 zł a czasem więcej. Jeśli pomnożymy to przez liczbę dni, tygodni i miesięcy, kwota urasta do wymiarów przerastających nasze możliwości. Dlatego prosimy Was o wsparcie naszej zbiórki poprzez wpłaty bądź udostępnianie.

Choć to slogan, to warto napisać, że każda złotówka ma dla naszej Mamy i dla nas ogromne znaczenie!