Moi bliscy wiedzą, że ja nie potrafię odmówić, gdy ktoś prosi o pomoc dla zwierząt. I tak znalazłam się w sytuacji szukania nowego domu dla przekochanego staffika miniatórki na cito..

W między czasie oczywiście musiały wyjść niespodzianki. Psiak miał powiększoną prawą komorę serca, okropnie powiększone podniebienie, które było tak mocno powiększone, że on całodobowo się dusił i przez nie zapadające do tchawicy wymiotował dosłownie co chwilę.

I tutaj konieczna na cito okazała się operacja ratująca życie i ujmująca mu codziennego cierpienia. Koszt w fakturach.

już wyszło do opłacenia ponad 2000 zł a jeszcze dojdą kontrole.

Nie mogę w obecnej sytuacji życiowej sama ponosić takich kosztów. Klinika zgodziła się na zapłatę do 2 tyg a wykonanie zabiegu na już.

abym nadal mogła bezstresowo pomagać zwierzakom potrzebuję waszej pomocy. Każda zebrana kwota będzie na wagę złota. I za każdą złotówkę i ja i koko, będziemy baaardzo wdzięczni.