Ten uroczy psiak przyplątał się na jedną z posesji. Na początku był nieufny i było widać, że się boi. Znalazł sobie schronienie w szopce koło domu i nie opuszczał podwórka. Młode małżeństwo zaczęło dokarmiać psa. Najprawdopodobniej ktoś biedaka wyrzucił. Nie jest to bowiem pies nikogo z pobliskich miejscowości, nikt go nie zna, nikt go też wcześniej nie widział. W gminnej przechowalni nie ma dla niego miejsca. Nie jest też malutkim, słodkim szczeniakiem, który w mgnieniu oka znalazłby dom. Psiak na pewno przeszedł w życiu wiele, o czym świadczą rany na łapach i głowie. Rodzina chciałaby pomóc psu, bo skradł ich serce. Ze względu na fakt, że w domu mają psa, który na chwilę obecną nie toleruje nowego przybysza, postanowili zorganizować mu bezpieczne schronienie na posesji. Szopka nie jest bowiem odpowiednim miejscem, tym bardziej, że zbliża się zima. Niestety kojec, w którym zmieściłaby się buda i pies miałby swobodę ruchu, przekracza możliwości finansowe właścicieli. Dlatego postanowiliśmy pomóc rodzinie, a przede wszystkim psiakowi. Wybrał sobie tych ludzi, więc zróbmy wszystko co w naszej mocy, aby mógł tam pozostać. Koszt kojca o odpowiednich wymiarach to około 1.500 zł (bez kosztów transportu i podłogi). Przydałaby się też porządna, ocieplana buda. Pomóżmy rodzinie w zakupie takiego kojca i budy, żeby pies miał bezpieczne schronienie i nie stała mu się krzywda. Właściciel zrobi odpowiednie podłoże pod kojec. Zbiórka będzie trwała tylko tydzień, ponieważ zależy nam na szybkim zorganizowaniu miejsca dla psa. Dostał nawet imię - Misio :)

Prosimy bardzo choćby o drobne wpłaty. Pokażmy, że w grupie siła i razem jesteśmy w stanie uratować kolejne, zwierzęce życie. Dzięki Wam los Misia może się odmienić na lepsze. Liczymy na Was!