Bądź bohaterem, pomóż w walce o dach nad głową!
Bądź bohaterem, pomóż w walce o dach nad głową!
Nasi użytkownicy założyli 1 263 766 zrzutek i zebrali 1 453 766 733 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wyobraź sobie człowieka, który miał ambicje, cele i choć niełatwe życie od czasów dzieciństwa, brnął mimo wszystko do przodu by osiągnąć co zamierzył. W wieku 25 lat otworzył nocną pizzerię, oddał się jej duchem i ciałem, poświęcając wszystko, zarówno zdrowie, jak i życie prywatne. Pamiętam jak przyjechał na święta Bożego Narodzenia, zaraz po kolacji wigilijnej usnął na siedząco wycieńczony przy stole. Po 2 latach ciężkiej pracy, praktycznie co noc, mógł zatrudnic pracownika, więc mógł w końcu zrobić sobie wolne. Zauważyłem po nim, że sie zmienił przestał cieszyć sie z czegokolwiek nie mówiąc już o małych rzeczach... Oddał się w całości pizzerii.Po ponad 5 latach, podczas realizowania dostawy pizzy uczestniczył z winy innego uczestnika ruchu, w bardzo groźnym wypadku samochodowym, powikłania były bardzo groźne, całą rodziną balismy sie o jego życie na "szczęście" skończyło sie na mocnych potuczeniach, problemami z kręgosłupem i zmiażdżonej lewej stopie. Po tym zdarzeniu wszystko wywróciło sie do góry nogami, nie było jak wcześniej to był początek końca. Po jakimś czasie pizzeria musiała zostać zamknięta. Marcin zaczął tonąć w długach a kredyt hipoteczny, który zaciągnął na 30 lat, został wypowiedziany przez bank. Aktualnie mój brat musi oddać 360 000 zł do banku, a czasu jest mało. W innym wypadku zostanie bez mieszkania z dużą ilością długów...
Czy warto pomagać? Sądzę, że tak!
Chciałbym zrobić wszystko żeby pomóc bratu. Nie mam możliwości finansowej zarówno jak i moi rodzice.Pomimo iż rodzice udają, że wszystko jest w porządku nocami płaczą. Teraz mój brat potrzebuje pomocy i stąd moja prośba, moj apel!Marcin jest dobrym, szczerym oraz pomocnym człowiekiem. Nigdy nikomu nie odmówił pomocy. Poprzez wszystkie nieszczęścia losu, traci mieszkanie. To wszystko zrujnowalo go psychicznie. Poddał się i nie widzi ratunku. Chcą odebrać jego ostatnia własną rzecz. Coś co jest w życiu najwazniejsze dach nad głową.Marcin walczył, jeździł dniami i nocami na podmiejskiej taxówce, żeby tylko zarobić na ratę kredytu, nie myśląc o innych rzeczach .. spał po 2 godziny w ciągu doby ...Los był tak okrutny że wbił mu ostatni gwóźdź w trumnę.Pewnego dnia kończąc nocną zmianę po prawie 20 godzinach pracy, mój brat był już bardzo zmęczony i bał się, że zaśnie za kierownicą. Ze stresu mknął estakadą i nie dostosował się do przepisów, za co został złapany przez patrol policji i wstrzymane zostały mu uprawnienia na 3 miesiące za przekroczenie prędkości. Błagał policjantów o mandat tylko nie wstrzymanie uprawnień...
Niestety Los po raz ostatni wbił ostatnią szpilkę...
Marcin poddał się załamał... Nie mogę więcej nic zrobić, stąd mój ostatni apel, dla Państwa to symboliczna złotówka. Dla mnie i mojej rodziny a przede wszystkim mojego brata to ostatnia forma walki o coś normalnego.
Dom mojego brata.
Dziękuję kochani za czas spędzony, chociaż przez przeczyczytanie tego tekstu do końca... Jeżeli dotrwałeś do tego momentu to oznaka, że krzywda ludzka nie jest Ci obca..
Michał

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.