W jednej chwili stracili caly swój dorobek życia!

Kochani...ludzie o dobrych sercach... potrzebuje pomocy dla mojej siostry Karoliny Sulej i jej rodziny, męża i dwójki małych dzieci.

Dziś rano wybuchł pożar w ich nowo wybudowanym domu, do którego mieli się za miesiąc wprowadzić...jedna burza, jedno uderzenie pioruna i stracili to na co pracowali przez ostatnie lata. Nawet nie zdążyli go ubezpieczyć. Pożar strawił część domu, w której wybuchł tj. garaż, kotłownia, te miejsca są całkowicie spalone, i poczynił ogromne straty. Dom wymaga całkowitego odbudowania, z etapu "do zamieszkania" w jednej chwili przenieśli się do "stanu surowego". Okna są do wymiany,popękane szyby, popalone, ściany do całkowitego skuwania tynków, podłogi do zrywania, ogrzewanie podłogowe do wymiany, cała instalacja elektryczna do wymiany, długo można by wymieniać... to czego nie zniszczył ogień zniszczyła woda lana przez strażaków. Straty są ogromne. Ponadto spaleniu uległy rzeczy przechowywane w nowym domu w garażu, cześć mebli, ciuchy jesienno-zimowe całej 4 osobowej rodziny, sprzęty i wyposażenie kuchni, pamiątki, dokumenty.

To co najcenniejsze czyli życie rodziny jest niezagrożone, nikomu nic się nie stało...Ale ta tragedia odebrała im nadzieje i marzenia o własnym domu...

Siostra z rodziną nie są w stanie odbudować domu, który stawiali przez kilka lat, kilka lat ciężkiej pracy, lata oszczędności i wyrzeczeń. W jednej chwili to co zbudowali prawie przestało istnieć...zostaną same mury.

Prosimy ludzi o dobrym sercu pomóżcie chociaż niewielkimi wpłatami "odbudować im dom".