Na odbudowe spalonego domku letniskowego rodzinnego.
Na odbudowe spalonego domku letniskowego rodzinnego.
Nasi użytkownicy założyli 1 236 381 zrzutek i zebrali 1 378 251 670 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
tymczasowy domek na remont głównego domku powstaje dzięki szefowi dostaliśmy trochę surowca do budowy plus znajomi też dokładają cegiełki do pomocy dziękuję
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Witam Jestem Patryk a to krótka historia tego co ostatnio straciłem i co zostało mi, oraz mojej rodzinie zostało odebrane. Domki letniskowe w Kuźnicy Starej, wsi pod Częstochową budowaliśmy całkowicie samodzielnie. 31 lat temu mój dziadek i ojciec budowali je własnymi rękami. Przez ponad trzy dekady ta działka wypoczynkowa była dla naszej rodziny miejscem relaksu, integracji. Po ciężkiej pracy zawsze odnajdywaliśmy tu oazę rodzinnego spokoju, którą razem zbudowaliśmy i o którą dbaliśmy. Włożyliśmy przez lata w to miejsce własne serca, zostawiliśmy w nim kawałek siebie. Domki na działce budowaliśmy własnymi rękami, ciężką pracą. Cieszyliśmy się, że mamy nasze rodzinne miejsce na ziemi, ucieczkę od problemów całego świata. Niestety, po latach brutalny los i podły człowiek zniweczył naszą oazę i ciężką pracę w jednej chwili.
W nocy z 16 na 17 lutego cała nasza ciężka praca spłonęła. Do domków na działce wdarli się włamywacze, rozcięli kłódki, okradli (wyniesiono min. Wędki, jacuzzi i inne przedmioty), a następnie w celu zatarcia śladów rozlano łatwopalną substancję i podłożono ogień. Miejsce, które 31 lat temu budowaliśmy, o które dbaliśmy i cieszyliśmy się nim, padło ofiarą ludzkiej chytrości. Kraść to najgorszy wstyd, ale kradzież i podpalenie to wyjątkowa podłość. Zabrano nam nasze miejsce na ziemi, w którym bawiliśmy się jako dzieci i przeżywaliśmy najlepsze chwile naszego życia.
Nikt nic nie widział, monitoringu brak… Sąsiad, który zauważył pożar po 3 w nocy, natychmiast wezwał straż. Zanim strażacy z Genzyna i Myszkowa dojechali na miejsce po domkach zostały już właściwie zgliszcza. Ogień błyskawicznie pochłonął drewnianą zabudowę, łóżka, meble, firany… Wszystko spłonęło. W jedną noc, cała nasza praca poszła z dymem.
Policja 18 lutego na miejscu zdarzenia znalazła jedynie rozcięte zawiasy i butelkę po łatwopalnej substancji. Wszystko zostało zabezpieczone i zbadane, jednakże dodatkowych śladów nie odnaleziono. Zaczęliśmy sprzątać, próbując od nowa naprawić nasze rodzinne miejsce na ziemi. Cała sytuacja bardzo nas uderzyła, poczuliśmy się jakby ktoś wydarł z naszego życia jego bardzo ważny fragment. Choć jest w naszych sercach dużo żalu i złości, nie chcemy się poddawać, to miejsce jest zbyt ważne, aby je odpuścić.
Dlatego chcemy rozpocząć odbudowę. Zawsze wszystko budowaliśmy własnymi rękami, ale koszty remontu od podstaw nas przerastają. Właściwie nie ma czego ratować, wszystko trzeba postawić od nowa. Rosnące koszty materiałów do budowy przerastają nasz budżet, ale myśl o zostawienie tego miejsca w stanie zniszczenia jest dla nas nie do pomyślenia.
Potrzebujemy więc pomocy. Prosimy o jakąkolwiek wpłatę, udostępnienie zbiórki, najmniejsze choćby wsparcie. Dajemy z siebie wszystko, by stworzyć to miejsce od nowa, abyśmy znowu mogli się nim cieszyć. Nie pozwólmy, by ludzka podłość odebrała nam rodzinną radość.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!