NA REHABILITACJĘ ZERWANEGO WIĘZADŁA W KOLANIE - POWRÓT DO SPORTU
NA REHABILITACJĘ ZERWANEGO WIĘZADŁA W KOLANIE - POWRÓT DO SPORTU
Nasi użytkownicy założyli 1 233 588 zrzutek i zebrali 1 370 877 105 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć, nazywam się Aleksander Szynalski, Olo. W Styczniu tego roku w nieszczęśliwym wypadku, zerwałem więzadło krzyżowe - przednie ACL, odpowiadające za stabilizację kolana. W tej jednej chwili świat mi runął, ponieważ straciłem możliwość uprawiania sportu, TO CO NAJBARDZIEJ KOCHAM. Od małego byłem dzieckiem żywym i nie potrafiłem usiedzieć w miejscu, w związku z tym rodzice w wieku 3 lat zapisali mnie na Aikido i wtedy zaczęła się moja przygoda ze sportem. Aikido trenowałem przez 9 lat, w między czasie, miałem krótki okres, przez 2 lata grałem w koszykówkę we Wrocławskim klubie Wkk. Ze względu na to, że chyba ani jedno, ani drugie nie było tym co naprawdę czuję, skończyłem i z Aikido i z koszykówką, stwierdziłem, że będę szukał dalej "tej jedynej" dyscypliny. Przeniosłem się na treningi Taekwondo, na które uczęszczałem przez 6 lat, zdobywając niebieski pas z czerwoną belką, podchodząc do zawodów i otrzymując swoje pierwsze w życiu medale: Mistrzostwo Dolnego Śląska w technikach specjalnych i brąz w układach. Ten epizod w moim życiu również się zakończył, jako już dojrzalszy chłopak, ostatecznie wybrałem Boks, który zacząłem trenować we Wrześniu tamtego roku i w końcu otwarcie mogłem powiedzieć, że to jest to czego tak długo szukałem. Coś czemu byłem gotowy poświęcić dużo ciężkiej pracy, żeby osiągnąć sukces. Moja "kariera", jeśli w ogóle można to tak nazwać, może bardziej moja adaptacja i szybkie wczucie się w ten klimat, potrwały właśnie do tego nieszczęśliwego dnia Stycznia, w którym doszło do wypadku i wszystkie marzenia prysły. Od Stycznia po ciężkiej krwawicy, wielu godzinach fizjoterapii, krioterapii, igłoterapii, masaży, bólu i kupie wydanych pieniędzy jakoś stanąłem z powrotem na tą nogę, ale już pod żadnym pozorem nie mogłem nawet myśleć o czymś więcej niż wejściu i zejściu po schodach, ponieważ noga była za słaba. Dziś jestem już po operacji rekonstrukcji więzadła, jest 10 Lipca, teraz cała ta ciężka praca i mnóstwo naprawdę niewyobrażalnego bólu czeka mnie znowu, więzadło jest połączone, ale jak to po tego typu zabiegach, noga jest tak słaba, że bez ortezy i kul mogę zapomnieć o jakimkolwiek przemieszczaniu się. Niestety nie mam już wystarczających środków na dalsze pooperacyjne leczenie u fizjoterapeuty, a po zabiegu przez parę miesięcy jest to konieczne i bardzo ważne, bo to właśnie to zadecyduje o tym do jakiej sprawności jeszcze uda mi się wrócić. Lekarze twierdzą, że jak się odpowiednio zareaguje w przeciągu tego pierwszego roku to można odzyskać nawet 80/90% sprawności tego kolana. Z tego miejsca bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ bez sportu nie umiem żyć i jestem bez niego nieszczęśliwy. Całe życie jak coś robiłem to dawałem z siebie 100% możliwości, tyle serca, potu i krwi zostawiłem, a ile jeszcze bym chciał zostawić... dlatego to moje marzenie, uzbierać tą kwotę do 8 Października, dnia moich urodzin, jeszcze wrócić w pełni sił, pokazać na co mnie stać i skończyć to co zacząłem. Z góry DZIĘKUJĘ tym, którzy będą w stanie mi pomóc, pamiętajmy o tym, że dobro wraca.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!