id: 9crf4y

Ratujemy Pirata...

Ratujemy Pirata...

Nasi użytkownicy założyli 1 226 308 zrzutek i zebrali 1 348 431 542 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Historia Pirata zaczyna się w Szczecinie, gdzie pewnego dnia jego opiekun trafia do szpitala. Wiadomo, że to już koniec, że Pan nie wróci już do domu, że Pirat widział go ostatni raz w dniu gdy zabrało go pogotowie. To był koniec życia, jakie Pirat miał i znał :( Duży, starszy psiak. W chwili gdy zaczyna się jego historia ma 13 lat i nikt nie spodziewa się, co wydarzy się dalej :(


Poszukiwania domu dla Pirata były trudne. Chętnych brak mimo włączenia się w akcję wielu dobrych ludzi, wolontariuszy i innych organizacji. Nie zgłosił się nikt :( Czas nieubłaganie leciał. Pirat mógł trafić do Schroniska jako pies po zmarłym opiekunie lub do nas, niestety do klatki. Wykonaliśmy mu badania. Krew ok, serce jak dzwon. Do wyleczenia chore ucho i zabieg kastracji. Niestety, nikt nie spodziewał się co przyniesie los...


Najpierw dobre wiadomości. Historia Pirata dotarła aż na drugi koniec Polski, do Zabrza. Tam Pani Agata z mężem zdecydowali się przygarnąć psiaka na zasadzie "domu tymczasowego", bo sami posiadają już swoje starsze i schorowane zwierzaki. Z pomocą przyjaciół z Zabrza spotkaliśmy się i zdecydowaliśmy, że chyba Pirat czekał właśnie na ten dom. Kastracja w TOZ w Szczecinie czy w Zabrzu? Zdecydowaliśmy się na drugą opcję. Wybór między domem a klatką lub schroniskiem był oczywisty. Poza tym idealnie się złożyło, że akurat w tamte rejony wybierali się nasi wolontariusze i w samochodzie znalazło się miejsce dla Pirata! Pojechał więc i niestety, pierwsza faktura za kastrację już wgniotła nas w krzesło. Nie spodziewaliśmy się takich kosztów, ale zgodnie z umową fakturę za zabieg opłaciliśmy. 


I tutaj zaczyna się historia Pirata, którą chcemy Wam opowiedzieć. Zaczęło się od popiskiwania w trakcie spaceru, które przerodziło się w okropny ból :( Do tego badanie histopatologiczne po kastracji wykazało, że Pirat ma nowotwór złośliwy :( Miały być spacery pod opieką Pani Agaty, a zaczął się i nadal trwa prawdziwy rajd po gabinetach - specjalistycznych, aby uśmierzać ból, zdiagnozować psiaka i mu pomóc. Każda wizyta to ogromne koszty, z którymi niestety - nie jesteśmy w stanie sobie już poradzić. Leczenie Pirata dotychczas pochłonęło już ponad 3000 zł, w kolejce kolejne faktury i będą następne. Aktualnie z pomocą specjalisty onkologa diagnozujemy zmianę w pyszczku... nowotwór? Oby nie :( Pirat od wielu tygodni znajduje się cały czas na lekach przeciwbólowych. Niestety, musi korzystać również z wizyt na pogotowiu, w porach nocnych i w dni wolne od pracy, co wiąże się z ogromnymi wydatkami :( Lista faktur oczekujących na zapłatę rośnie. Ale bez tych wizyt i leków nie będziemy w stanie mu pomóc, po prostu :( Bo nikt za darmo mu nie pomoże :( Jeżeli nie zrobimy tego my to kto? :(


Aktualnie Pirat jest diagnozowany onkologicznie i leczony przeciwbólowo oraz objawowo. Do zapłaty pozostają faktury na kwotę blisko 3000 zł, a także kolejne - jeżeli chcemy go ratować :( A chcemy dać mu szansę :( Prawda? :( 


Jeżeli ktoś z Państwa zechciałby pomóc w zakupie karmy dla Pirata prosimy o kontakt: 

SMS 503912346

[email protected]


Potrzebna jest karma specjalistyczna gastro mokra i sucha :( 


I środki na pokrycie kosztów leczenia :( 


Dziękujemy za każdą pomoc!


Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Oddział w Szczecinie ul. Beyzyma 17, 70-391 Szczecin

PKO: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419

BLIK: 503912346

"Ratujemy Pirata"

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 113

preloader

Komentarze 6

 
2500 znaków