Zabieg
Zabieg
Nasi użytkownicy założyli 1 231 891 zrzutek i zebrali 1 365 381 647 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Aktualizacja -
Zabieg nie przebiegł tak, jak zakładaliśmy. W zasadzie w ogóle do niego nie doszło. Stefcia po wprowadzonej narkozie przestała samodzielnie oddychać, więc weterynarz zdecydowała się nie przeprowadzać tak poważnego zabiegu u wiekowego królika na podtrzymywaniu akcji serca. Możemy być za to wdzięczni, lecz skutki tej narkozy odczuwamy do dzisiaj. Ostatni tydzień był i jest dla nas domowym szpitalem. Stefcia 17. 01 wróciła do domu w stanie,,stabilnym" choć wyglądała jak siedem nieszczęść. Następnego dnia konieczna była kontrola jej stanu u weterynarza. Środki z zabiegu poszły na leki pozabiegowe, podróż taksówką na następny dzień (długa droga do weterynarza z przesiadkami przy jej ciężkim stanie i mrozie na zewnątrz nie mogła być nawet rozważana) oraz na kolejne leki i konieczne badania, ponieważ okazało się że stan Stefci pogorszył się także w obszarze wątroby i serduszka. Zostało wykonane usg jamy brzusznej rozszerzone o płuca. Głównie w celu wykluczenia nowotworów. Te na szczęście nie łapią się naszej kruszyny (u niekastrowanej króliczki w tym wieku to bardzo duże szczęście). Szczęście w nieszczęściu ponieważ dostaliśmy kolejny zapas leków (2 na serce, 1 na wątrobę). Obecnie Stefcia oprócz nich stale przyjmuje środki przeciwbólowe na ząbki oraz zastrzyki, by powstały stan zapalny się nie rozprzestrzeniał.
Od wczoraj Stefa testuje naszą wytrzymałość. Nie chce się załatwiać, albo zostawia bardzo małe, charakterystyczne dla zatkania bobki. Podajemy jej espumisan i zalecane warzywa i owoce, stale dokarmiamy karmą i nawadniamy, ale jeśli jej stan do wieczora nie ulegnie polepszeniu konieczna będzie wizyta w klinice całodobowej. Środki ze zrzutki pomogły nam zapewnić jej względny komfort po nieudanej narkozie, jednak obecnie martwi nas utrzymanie go przez kolejne tygodnie.
Każda wizyta u weterynarza wiąże się także z wielkim stresem. Stefka jasno daje do zrozumienia ze nie chce kolejnych zabiegów, więc musimy to zaakceptować i zadbać o jej spokojną starość. Ciężko jednak mówić obecnie o spokoju. A na tym etapie, kiedy wiemy że możliwe jest danie jej kolejnych miesięcy czy lat (z dużą rolą wizyt u weterynarza i leków, ale jednak) także nie chcemy się poddać. Jesteśmy postawione pomiędzy dwoma niemożliwymi wyborami. Nie wiemy, co jest najlepsze w tej sytuacji.
Za 2 tyg planowane są dwie osobne kontrole - stomatologiczna (rozmowa o zabiegu, przemyślenie dalszego sposobu leczenia) oraz druga dotycząca jej ogólnego stanu zdrowia. (to koszt 180 zł +leki)
Zrzutka daje nam możliwość walki. Potrzebujemy tego wsparcia finansowego. Z dnia na dzień jesteśmy coraz bliżej poddania się, ale nawet tutaj nie ma złotego środka (nie oddamy królika do miejsca, którego się panicznie boi ani nie skażemy jej na uśpienie, jeśli widzimy choć jedną iskierke nadziei w jej oczkach).
Prosimy o każdą możliwą pomoc i z całego serca dziękujemy za te już okazaną.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
,,Tak jak każdy właściciel wieloletniego, na pozór zdrowego zwierzęcia nie sądziłam, że będę zmuszona pisać taki post. Może kiedyś, ale na pewno nie teraz. Jednak właśnie znajdujemy się z moją króliczką w sytuacji, w której zmuszone jesteśmy poprosić o pomoc. Przed nami długa droga leczenia, (mam nadzieję) tylko jednego, poważnego zabiegu i ewentualnych powikłań. Zęby nigdy nie są tematem prostym ani tanim... ale wierzę w to że mimo wieku już bardziej starszego niż młodszego moja malutka znajdzie w sobie energię do walki. Jednak by jej to umożliwić potrzebne jest Wasze wsparcie. Nie proszę o wiele, bo czasem nawet złotówka do złotówki potrafi uratować życie, a na pewno nam ona pomoże. Jako właściciel nie myślę o większym złu, które mogłoby nas spotkać, zakładam najlepszy przebieg zabiegu i szybki powrót do zdrowia. Walczymy o lata, które znaczą dla nas bardzo dużo.
Od rozpoczęcia leczenia 02.08 tego roku zauważamy znaczną poprawę w zachowaniu i samopoczuciu Stefci. Po korekcji zęby doskwierają jej mniej, ale już widoczne są kolejne przerosty, które poprawiane będą na kontroli 31.08. Jest to kolejna narkoza wziewna i kolejny stres, ale wzorowe wyniki krwi trzymają nas na duchu, że i tym razem wszystko będzie pomyślnie. O ile można określić tym słowem przygotowywanie się do poważnego zabiegu jakim jest usunięcie siekaczy. Jednak nim to nastąpi Stefcia potrzebuje nabrać sił. Od ostatniej wizyty (10.08) przybiera na wadze, jest bardziej ruchliwa i radosna. Tym bardziej ciężka jest myśl o tym, że coś mogłoby pójść nie tak. Dokładny opis badań i zabiegów zamieściłam w zdjęciach, ponieważ sama nie umiem ująć w odpowiednie słowa tego problemu. Weterynarze jednak jasno nakreślili nam, że sytuacja jest poważna i wymaga zaangażowania... Ale i sporej, jak dla nas kwoty pieniędzy. Każda kontrola to 100 zł, do momentu zabiegu (450-550zł), a by mieć pewność, że Stefcia dobrze zniesie całkowitą narkozę zależałoby nam także na komplecie badań takich jak chociażby echo serca, które również nie należy do najtańszych. Każde pieniądze umożliwią nam podarowanie naszej 7 letniej kruszynce dodatkowych lat. I za każdą złotówkę będziemy stokrotnie wdzięczni."
Tak sytuacja wyglądała w październiku, kiedy zakładałam pierwszą zrzutkę na leczenie mojej króliczki. Obecnie jesteśmy po zabiegu, prawie pół roku od rozpoczęcia leczenia, co wcale nie zbliża nas ku końcowi. Historia problemów stomatologicznych wydaje się nie mieć końca. Nie poddajemy się, choć nasz budżet znacząco ucierpiał na ciągłych wizytach i kolejnych złych wieściach. Do tej pory jest to kwota około 2300 zł, dużym wsparciem finansowym była dla nas poprzednia zrzutka oraz rodzina, jednak obecnie nasze nadzieje na pozytywne zakończenie tej przykrej przygody maleją.
Po ostatniej wizycie (30.12.22) Stefcia dostała silniejszy antybiotyk i leki przeciwbólowe, a ja słowa, których wolałabym nigdy nie usłyszeć. Dowiedziałam się, że stan Stefci nadal się pogarsza, co nie jest kwestią zaniedbań a szerzących się infekcji. Ruszać zaczęły się kolejne zęby, siekacze nadal przerastają i ranią jej małe dziąsła. Co to oznacza? Konieczność kolejnego poważnego zabiegu. Ostatnią taką narkozę Stefcia zniosła dzielnie, lecz obecnie ryzyko jest większe - nie wiadomo czy jej serduszko nie jest słabsze. Króliczka jest stale dokarmiana, a mimo to jej waga stoi w miejscu.
Po całej tej walce od weterynarza usłyszałam, że jeśli nie stać nas na leczenie mogę oddać moją kruszynkę - wyleczą ją i wystawią do adopcji dla innej rodziny. Brzmi to nierealnie, żeby musieć wybierać między szczęściem a zdrowiem zwierzaka, bo dla prawie 8 letniego królika zmiana właściciela równa się ogromnej tęsknocie. Nie mówiąc już o tym jaki będzie to ból dla nas.
Dlatego też znowu zwracam się o pomoc do Was. Ponieważ nie mamy sumienia zrezygnować ze Stefci dopóki jej małe serduszko walczy. Wiemy jednak, że bez tych pieniędzy nie jesteśmy w stanie zapewnić jej kolejnych miesięcy leczenia. Sytuacja stoi obecnie na ostrzu noża, ponieważ każde wyjście wydaje się być złe.
Liczy się CZAS, ponieważ zabieg (kwota około 600 zł) planowany jest w przeciągu najbliższych dwóch tygodni!
Wierzymy w pomoc i lepszy czas.
Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy!
Miłego dnia :D
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!