W 2017 roku adoptowaliśmy z fundacji Florentynę :) Buldożek francuski to był mój pierwszy piesek w życiu i nie wyobrażałam sobie aby go znów nie mieć. Przed Florką adoptowaliśmy dwa husky - Korię I Jukę. Juka niestety nie była z nami zbyt długo bo od początku była już poważnie chora. Liczyło się że chociaż na jakiś czas mogliśmy jej dać kochający dom. Gdy Juka odeszła zdecydowałam się na buldożka. I tak właśnie Florka pojawiła się w naszej rodzinie :)

Daje nam wiele radości, uśmiechu, buziaczków, tulasków i miłości. Ma także swoją psią siostrę Tosię (york) którą adoptowaliśmy rok temu :)

Niestety dwa tygodnie temu Florka źle się poczuła, wymiotowała. Po badaniach okazało się że ma guza na śledzionie naczyniakomięsak :(

Niezbędna jest kosztowna operacja usunięcia śledziony aby piesek mógł jeszcze pożyć.

Pani weterynarz uważa że 90% usunięcia śledziony jeśli nie ma przerzutów daje dalsze życie pieskowi. Z badań które przeprowadziliśmy w ostatnich dwóch tygodniach u weterynarza wynika że pozostałe narządy są w porządku.

Bardzo proszę Was jeśli ktokolwiek może wspomóc nas i przyczynić się do tego aby ta cudowna psina mogła jeszcze cieszyć się spacerami, tulasami i naszą miłością. Bardzo prosimy o pomoc.