Dzień dobry, dobry wieczór!

Potrzebuję pomocy w zebraniu funduszy na operację dla mojej kotki, Coli. Zazwyczaj nie zdecydowałabym się na zakładanie zrzutki, ale na chwilę obecną nie jestem w stanie sama opłacić leczenia :(

Cola ma niecałe 5 lat (1 września ma urodziny :D). Jest kotem rasy europejskiej (czyli po prostu kocim kundelkiem), przygarniętym za kociaka od znajomej rodziców.

Jak na kota przystało, dużo śpi. Zdarza jej się ułożyć wygodnie w czystych ubraniach, bo przecież one też muszą mieć chociaż trochę jej sierści na sobie! Lubi się przytulać na powitanie i zasypiać na kolanach (ale zawsze zabiera się i kładzie gdzie indziej po jakichś 10 minutach). Chętnie skontroluje węchowo jakość Twojego jedzenia, nawet jeśli jest to dokładnie taka sama jak zawsze kawa z mlekiem. Nie przepada za to za małymi dziećmi, psami i wygląda na to, że kocimiętka jej nie rusza.

Niestety, tak wyszło, że jest kotem wychodzącym i realistycznie patrząc nie ma opcji, żeby ją oduczyć wychodzenia na dwór. Na dodatek co jakiś czas bije się z kotami sąsiadów, a większość z nich jest większa od niej.

Pod koniec czerwca tego roku moi rodzice zauważyli, że Cola ma problem z chodzeniem i skakaniem, tak jakby bolała ją miednica. Weterynarz zasugerował, że to mogą być powikłania jakiegoś starszego urazu i z prześwietlenia wyszło na to, że w kolanach oderwały się i zwapniały kawałki chrząstki, które trzeba usunąć operacyjnie. Zostaliśmy skierowani do większej kliniki w Warszawie i tam po wstępnych badaniach powiedziano nam to samo. Dodali tylko, że lewe kolano jest stabilne i na razie wystarczy operować tylko prawe.

Na chwilę obecną wygląda na to, że Coli uraz nie przeszkadza aż tak bardzo, jak w czerwcu, ale mimo wszystko nie chcę, żeby coś jeszcze poważniejszego się z tego zrobiło.

Każda wpłata i/lub udostępnienie zrzutki dalej bardzo dużo dla mnie znaczy i z góry serdecznie dziękuję!

Życzę miłego dnia/wieczoru

Agata :>