Victoria to kotka odłowiona w styczniu, ze stada w Baranowie. Kilkuletnia, prawie bez zębów, i szykowana do czyszczenia dziąseł z korzeni.. niestety stresowo zachorowała na Fip, i zamiast zabiegu, walczymy o jej życie 😔 w sobotę zaczęła się dusić, natychmiast pojechałam do weterynarza, ponad 105 ml! płynu z płuc, i kilka ml z brzucha.... 😥 I niestety widzę zmianę w oku 😔

Miesięczny koszt samej kuracji to około 1000 zł, a leczenie trwa trzy miesiące... Plus preparaty na wzmocnienie i wizyty kontrolne - to wszystko już przekracza moje możliwości, w Azylowym Stadzie w tej chwili prawie 30 podopiecznych, z czego niestety większość też do leczenia... A jeszcze nie pospłacałam długów w klinice za odrobaczanie stada nexgardem(1000zl), i części za leczenie kociaków z PANleukopenią (ok 1000 zl)

Stanęłam przed wyborem - uśpić Viki, czy liczyć na cud, bo wiem że przez koszty jej leczenia, ucierpią inne czekające na swój cud..i swoje wizyty u weta.

Postanowiłam kupić lek na kilka dni i zobaczyć jak ona będzie reagować. No i jest poprawa - na dziś jest stabilna, zjadła i w miarę dobrze oddycha!!! Więc - jak mam jej odmówić pomocy??

Nie mam zasobów finansowych, samochód się sypie, koty chore... A pracy jak na lekarstwo 😔

Tak naprawdę pozostaje mi moja ufność w opiekę Aniołów. Ufność w Was 🙏💓

Po raz kolejny proszę o pomoc ❤️🙏

Z wdzięcznością 💞

Monika