Jesteśmy małżeństwem od 25 lat.

13 razy się przeprowadziliśmy.

Mając pięcioro dzieci nie mieliśmy przez wiele lat zdolności kredytowej. 10 lat temu udało nam się wziąć kredyt hipoteczny na działkę 200.000, którą spłacamy jeszcze przez 13 lat.

5 miesięcy temu, bank przyznał nam kredyt na dom. 

3 naszych dzieci jest już pełnoletnich. Kredyt na dom 318.000 na 25 lat.

Rata kredytu wyniesie łączenie za dom i dziękuję ok 2500 zł miesięcznie.

Obecnie wynajmujemy dom za 3000 zł za miesiąc + opłaty.

Kosztorys budowlany przedstawiony bankowi w ciągu ostatnich miesięcy uległ inflacyjnej dezaktualizacji.

Wiele elementów zastępowaliśmy

 tańszymi rozwiązaniami, jednak odczuliśmy dotkliwie podwyżki cen materiałów budowlanych.

Na dzień dzisiejszy nie mamy już środków z kredytu, dlatego zmuszeni jesteśmy pożyczyć pieniądze, aby jak najszybciej mimo wszystko ukończyć budowę i przeprowadzić się do swojego domu.

Spłacać długi możemy przez 4-5 lat, co miesiąc, z pominięciem miesięcy sierpień i wrzesień, że względu na charakter pracy , którą wykonujemy i możliwość zarobkowania.

Przed nami jeszcze kupienie i ułożenie samodzielne podłóg - ok.10.000

Zrobienie schodów ok.6.000

Łazienki, choćby wykończenie jednej z dwóch , ok 5000. Płytki zastępujemy farbami hydrofobowymi.

Grzejniki 6szt- jeszcze nie mamy oferty.

Drzwi wewnętrzne 6 szt ok 6000 , pewnie bez nich na razie przeżyjemy.

Kuchnię staramy się wziąć na raty.

Musimy dokupić do niej płytę piekarnik, zlewozmywak, okap, może to też się uda w ratach

Malowanie, układanie paneli , prace wykończeniowe , robimy samodzielnie w weekendy.

Można się przerazić.To prawda.

Staramy się tego jednak nie czynić.

Odczuwamy wdzięczność za to wszystko, co jest, mamy nadzieję, że będzie dobrze , bo długo czekaliśmy i prosiliśmy o dom dla naszej rodziny. Niezmiennie wierzyliśmy, że modlitwy nasze będą wysłuchane.

Lista osób , którym trzeba dziękować jest bardzo długa, dlatego, proszę wybaczyć, nie będziemy ich wymieniać.

Wszystkim za każdy gest dobroci bardzo dziękujemy. 

Jesteście w naszych sercach.

DZIĘKUJEMY!