Przysmak - kultowe miejsce od 1958 roku znika z gastronomicznej mapy Warszawy! 

Odwiedziłam Przysmak, mając ochotę na domowe gołąbki. Klasycznie przechodzę przez bramę przy Lwowskiej 11, wciskam domofon 100, przechodzę przez zadbany dziedziniec i docieram do miejsca, w którym czas cofa się o 60 lat. Dosłownie, meble, obrazy, taborety, wycinki z Przekroju i klasyczny dyplom “za wieloletnie wzorowe prowadzenie zakładu gastronomicznego”.

Czeka na mnie ręcznie pisane menu, gołąbków co prawda nie było,  ale zamówiłam znany Warszawiakom od wielu lat zestaw z kotletem mielonym, ziemniakami z koperkiem, a do tego chłodnik z połówką jajka i kompocik. Pyszne, wielkie porcje jak zwykle. Pani Wanda - jedna z dwóch gospodyn, wita zawsze gości z wielkim uśmiechem, a przy płatności kartą mówi “Kochaniutka, przytul się.. o tu”, wskazując na terminal. Rozmawia z każdym z młodym, ze starszym klientem.

Siedząc tylko chwilkę (w Przysmaku nie czeka się długo - dania są przygotowywane tego samego dnia już od 6 rano), usłyszałam historię która mnie porusza tak mocno, że postanowiłam się nią z Wami tu podzielić. Pani Wanda ze wzruszeniem zwierzyła mi się, że Przysmak będzie musiał być zamknięty - wszystko przez długi i coraz mniej klientów, którzy odwiedzaliby miejsce. Za czasów świetności w Przysmaku wydawano po 200, a nawet 300 obiadów. W obecnych, po-pandemicznych czasach, przychodzi po 20 osób. A to niestety nie wystarczy by lokal się utrzymał.

Zdaję sobie sprawę, że wiele lokali gastronomicznych przeżywa ciężkie chwile, wiele z nich się zamyka, jednak ani historia Przysmaku ani cudowna tradycja polskiego domowego obiadu nie powinny na to pozwolić.

Pani Wanda z siostrą Barbarą (chociaż lubi być nazywana Baśką) prowadzą ten komunalny lokal od 30 lat. Ba! Telewizja też tu była (zobacz nagranie z Dzień Dobry TVN).

Pomimo tarczy antykryzysowej, lokal narobił sobie 16 700 zł długów (12 tys za odroczony czynsz i 1,7 tys za prąd, 3 tys za zaległy towar), a zbyt mała ilość wydawanych obiadów, nie pozwala na utrzymanie ani personelu, ani lokalu. 

Moi Drodzy, miejsce kultowe, jedzenie pyszne, bo domowe i tradycyjne, zawsze świeże - a my jako młode pokolenie tęsknimy za tymi smakami i nie pozwolimy zniknąć Przysmakowi :)) Do dzieła!

Jak pomóc?

1. Przede wszystkim odwiedź Przysmak i przyprowadź swoich znajomych. Otwarty jest od poniedziałku do piątku między 12:00-16:00 (pewnie się zastanawiasz, co tak krótko? A to dlatego, że Pani Wanda z siostrą same od rana gotują obiady)
2. Wesprzyj zrzutka.pl - w pierwszej kolejności pomóżmy pani Wandzie i pani Baśce spłacić długi i wyjść na prostą
3. Wykup voucher online na prezent :) (dostępny niebawem)

Jeśli chciał/abyś pomóc w inny sposób napisz na [email protected]

Stęsknione za domowymi smakami,

Marta, Asia i wielu innych Gości :)

Tutaj link do profilu na Facebook

Tutaj link do strony www

Tu link do video