Bry!

To cytując klasyka: "jak wiecie, po trzech dekadach, nasz airfrajer wkracza w wiek, w którym możemy mu tylko współtowarzyszyć"

Niemniej, Patryk wie dobrze, że lata temu podpisał regulamin, w którym jeden z punktów mówi, że ma być jechane...

A skoro o jeździe mowa, to wiem, że jest jedno marzenie którego nasz Rubin jeszcze nie spełnił - to jest przeżyć rajd F1 bez pośrednictwa pikseli.

Więc temat jet taki, żeby kupić mu bilet na F1 w Barcelonie (najpewniej - zależy od dostępności biletów, do weekendu się wstrzymuję, najpewniej padnie na Barce) lub Monako na VI 2026 r. Ma już dwójkę kompanów, którzy będą drwić na pewnego czarnego kierowcę z europejskiej wyspy. O ile jest tu ktoś chętny, to zapraszam!

Kto chciałby partycypować to zapraszam do dorzucania do słoika - budżet to ~3,5 k, jednak wchodzę w Gruntowy styl i dorzucę ile trzeba żebyśmy to dopieli, niech chłop wyjdzie z biura po prostu i się pocieszy życiem :)

Jakoś to jeszcze ładniej wydrukuje - not promisess!

PS: puta madrid :^)