Jestem pielęgniarka. Od 4 lat staram się nieść pomoc dzieciom z najuboższych rodzin na wschodnim wybrzeżu Kenii.Udalo mi się dzięki ludziom dobrej woli wysłać do szkoły 45 dzieci.

W tym momencie kryzys dopadł także I nas I coraz trudniej zebrać pieniądze chociażby na opłacenie szkół.

Te zrzutke dedykuję moim dzielnym licealistom .

W szkole średniej w Kinondo mamy 4 uczniów.Dwie osoby Mwanasiti I Juma są uczniami drugiej klasy.Nassir I Salim są pierwszakami.Obecnie uczniowie zaczęli drugi semestr. Rok szkolny u nich to 3 semestry.

Mwanasiti mieszka w internacie A chłopcy dojeżdżają do szkoły rowerami.Pokonuja codziennie 60km w tym droga przez buszu.Nasza wies jest położona w środku buszu,z dala od drogi.Ci młodzi ludzie bardzo chcą się uczyć. Mają swoje marzenia I plany.

Nieraz pisałam o tym że w Kenii edukacja jest płatna. Nie ma państwowych szkół średnich. Edukacja jest jedyną szansą dla tych młodych ludzi na wyrwanie się z biedy.Czesto jest tak że tylko jedno dziecko w rodzinie może się kształcić kosztem pozostałych.

W naszym przypadku Nassir jest całkowita sierota.Pozostaje wraz z resztą rodzeństwa pod opieką starszej siostry.

Juma jest sierota społecznym.Mieszka w domu Hassana. W wieku 18 lat skończył podstawówkę I rozpoczął naukę w szkole średniej. Chce zostać weterynarzem.Bardzo pomaga w domu,jest dobrym I opiekuńczym chłopcem.

Salim to najstarszy brat naszej słabo mówiącej Mwanasady.To wielodzietnej rodzina ,niestety bardzo uboga.

Salim jest bardzo zdeterminowany.

Mwanasiti to nasza gwiazdeczka.Ze względu na jej bezpieczeństwo mieszka w internacie.

Na to wszystko potrzebne są pieniądze. Opłaty szkolne wraz z jednym posiłkiem w ciągu dnia to ok.600 zł.W przypadku Mwanasiti dochodzą koszty pobytu w internacie ok 400zł.

Na opłaty w tym semestrze potrzebuje 2800żł.Wiem że to bardzo dużo pieniędzy. Nie chciałabym jednak zabierać dzieci ze szkoły. To ich przyszłość. A dla mnie Ci młodzi ludzie są NADZIEJĄ.

Wierzę w siłę FACEBOOK. Wierzę że się uda.

Dlatego proszę Was

Bardzo proszę dla nich...