Cześć, wspólnie z koleżanką chcemy podjąć próbę wyłapania i poddania zabiegowi kastracji wolno żyjące koty z okolicznego lasku. Na ten moment kotów jest 12, za rok czy dwa będą ich tam dziesiątki. Są w różnym wieku, najmłodsze (ich zdjęcia możecie zobaczyć w tle, na ten moment dysponuję zdjęciami tylko tej dwójki) mają około dwóch miesięcy. Dzięki wsparciu fundacji udało się zorganizować kastrację w niższej cenie, jednak przy takiej gromadce wciąż będą to ogromne koszta. Mając na uwadze fakt, że nie są to okazy zdrowia, liczymy się z dodatkowymi kosztami w związku z ich leczeniem. 

Będziemy ogromnie wdzięczne za każdą wpłatę i wsparcie naszych działań. Ciężko określić konkretną kwotę jaka będzie na to potrzebna, choć zakładam, że znacząco przekroczy kwotę, którą próbujemy zebrać. Jeśli jednak ze zbiórki zostałyby jakieś pieniążki, zostaną przekazanę na rzecz fundacji, która pomaga nam w zorganizowaniu kastracji dla dzikiej gromadki.

Z góry dziękujemy za wsparcie, w imieniu naszym jak i kotków, których ta zbiórka się tyczy. :)