W środę 12.06.2024 zawalił nam się świat. Zdrowy synek miał wstać na egzamin 3 klasisty, kiedy to zaczął widzieć mamę podwójnie.. płacz, niedowierzanie, KOR w UCK, neurolog, okulista, TK.... diagnoza GUZ MÓZGU. W jednej chwili zawalił nam się cały świat. W domu jeszcze drugi syn, który nagle musiał zostać z Dziadkami bo cała jego rodzina musiała wyjechać na operację do Szczecina. 

Cudem jest to, że od razu znaleźliśmy się w Szczecinie pod opieką najlepszych lekarzy. Pilna operacja była przekładana z uwagi na to, że młodszy synek w tym samym czasie chorował na Ospę. Wirus ospy mógł okazać się groźny dla dziecka po operacji. Czekaliśmy. 

We wtorek 25.06.2024 Filip przeszedł  skomplikowana operację usunięcia guza mózgu, który na nieszczęście usytuowany był przy pniu mozgu.. W naszej głowie najgorsze scenariusze. Mimo szczerych chęci w głowie rodzica pojawią się lęk, niepokój i ogromny strach.

Guz został wycięty w całości. Ale koszmar trwał, bo teraz było oczekiwanie na wynik. Guz okazał się guzem 2 stopnia, nie tak złośliwy jak guzy wyższych stopni, także tu przyszła dobra informacja, niestety nie ominie nas leczenie onkologiczne. Musimy szykować syna na protonoterapie albo radio terapie, która może przynieść dużo szkód takich jak np. zatrzymanie wzrostu czy poparzenia.

Filipek zostal przewieziony do UCK gdzie przeszedł serie kolejnych badań, w tym punkcje, żeby sprawdzać czy nie ma przerzutów do kręgosłupa. Od tych wyników zależy czy będzie musial przyjąć jeszcze chemie.

Na ten moment Filipek nie mówi, nie siedzi samodzielnie, nie chodzi i ma problemy ze wzrokiem. Czeka go długa i kosztowna rehabilitacja by dojść do sprawności z przed operacji i by mógł robić to co powinien każdy 10 latek ! 

Przed nami morze wydatków, kosztowna rehabilitacja, specjalistyczne turnusy rehabilitacyjne, przejazdy, kontrole, wózek , łóżko rehabilitacyjne, materac antyodleżynowy, specjalne przejazdy medyczne, gdyż ze względu na swój stan nie może podróżować samochodem osobowym i wiele wiele innych.

Filipek to dzielny młody chłopak, jeszcze niedawno grał w piłkę z resztą kolegów w Gdańskim klubie Gedania, cieszył się życiem, spędzał czas z kolegami na podwórku, lepił z babcią pierogi, a od miesiąca leży w szpitalu. Najpierw walczył o życie, a teraz wspólnie z wami walczy o zdrowie.

Proszę, pomóż naszemu synowi stanąć na nogi, aby mógł sprawnie żyć i wracać do normalności.

Z serca dziękujemy ❤️🙏

Rodzina !