W Ukrainie giną ludzie, dzieci, całe rodziny. Nasi koledzy z oddziału 62 pomagają swoim rodzinom wydostać się z Ukrainy. W całej tej tragedii potrzeb jest morze, ale w ten sposób mamy realnie szansę pomóc konkretnym osobom. Abyście wiedzieli o kim mowa:

Oksana ma 44lata i do Polski jedzie z synkiem Dimą, 14lat. Zostawili w Ukrainie tatę Dimy, który musi walczyć bo jest zawodowym wojskowym.

Oksana w Ukrainie pracowała jako kierowniczka Sali zabaw dla dzieci.. miejsca, do którego my możemy nasze dzieci w Poznaniu spokojnie w weekend zabrać i świetnie się bawić.

Tatiana ma 41 lat i jest sprzedawczynią w sklepie z artykułami budowlanymi. Jej mąż pracował na lotnisku, które Rosjanie zrównali z ziemią. On przeżył, ale musi walczyć. Tatiana jedzie ze swoimi dziećmi: 15letnią Weroniką, 12letnim Daniłem i malutką 3letnią Wiktorią.

 Mama Dimy z kolei wcześniej była kucharką, teraz jest już schorowana, ale chętna do podjęcia pracy w Poznaniu. Pracy choćby na pół etatu, takiej siedzącej – ponieważ nie może długo stać z powodu na swoje liczne schorzenia.

Wszyscy w pierwszej kolejności potrzebują pieniędzy na wynajem mieszkań, a następnie zaopatrzenia w środki niezbędne do życia.

Zbieramy pieniądze w centrali i oddziale w Głuchowie do puszek, ale wiele osób na HO chciałoby też pomóc, ale nie ma jak.

Jeśli możecie - każde 10zł.ma znaczenie.

Z góry Wam wszystkim dziękuję.